Dzień dobry
Mam nastepujacy problem...
3 dni temu współżyłam z mężem w pozycji misjonarskiej z uniesionymi nogami.
Chwilę przedtem się wyproznilam i czułam się całkowicie normalnie.
Zaraz po współżyciu dostałam okrutnego bólu podbrzusza (jakby mi ktoś wsadził rozżażony pręt w miejsca intymne).
Po godzinie nieco przeszło, a że byliśmy umówieni że znajomymi to poszlismy - jadłam normalnie i piłam alkohol licząc że średnie samopoczucie zaraz przejdzie...
Niestety - na dzień później czułam się źle pod kątem jakichś problemów jelitowych (żadnych dodatkowych "atrakcji"), bolało mnie trochę podbrzusze i było wzdęte, ponadto był dyskomfort przy wypróżnianiu.
Kolejne dwa dni upływają w podobnym klimacie choć całościowo i ogólnie - czyje się o wiele lepiej ale nadal żaden z problemów nie zniknął całkowicie...
Czy ktoś miał podobny przypadek? Nie wiem pod jakim kątem się diagnozować - ginekologicznym czy jednak gastrycznym?