A więc jestem z moim chłopakiem już 9 miesięcy. Na początku wszystko było fajnie, zabiegał o spotkania, on je inicjował.
Lecz po pewnym ,,incydencie'' bardzo się zmienił. A mówię tutaj o następującej sytuacji: gadaliśmy przez fb, żartowaliśmy i ,,w żartach'' mnie zablokował. Myślę : ,,Ok pewnie zaraz mnie odblokuje i bedziemy nadal gadac''. Lecz tak sie nie stało. Odblokował mnie po 5 dniach. Potem tłumaczył się że (uwaga) o mnie zapomniał.Oczywiście przez te 5 dni nie dostałam od niego znaku życia. Sama też nic sie nie odzywałam bo przecież mnie zablokował a swoją godnośc mam. Gadałam z nim o tym że to nie jest normalne i jaki chłopak zapomina o własnej dziewczynie ale on zbywał temat i sie z tego śmiał.
Od tej sytuacji prawie nie gadamy. To ja zawsze piszę pierwsza, to ja pytam sie czy sie spotkamy a on oczywiście zawsze ma wymówkę żeby sie nie spotkać. Ostatni raz widziałam go 2 tygodnie temu a ostatnio gdy sie zapytałam kiedy będzie miał w końcu czas żeby sie ze mną spotkac powiedział ze nie wie bo ma dużo na głowie i cały czas coś robi. Gadamy też rzadko i tylko gdy ja pierwsza sie odezwe. Już mam dośc takiego traktowania czuję się wykorzystywana i nie wiem co z tym zrobić. Nie wiem jak sie zachować w takiej sytuacji bo to mój pierwszy chłopak.
Gdyby mu zalezało to by miał czas chociaż spytać się co u mnie, spotkać się..
Boję się że już mu na mnie nie zależy i olewa mnie bo nie wie jak ze mną zerwać. A ja nadal go kocham.
Dodam że oboje mamy po 18 lat.