Denerwuje mnie nie raz, że nie mam gdzie uciec by trochę pośpiewać bez zwracania na siebie uwagi. Jedyne miejsce, które się do tego nadaje to samochód . Może jednak macie jeszcze jakieś pomysły? Mieszkam w domu wielorodzinnym, na pewno słychać przez ściany, a w lesie pełno ziomków z siekierami i wiadrami na podgrzybki.
cmentarz nocą A dlaczego właściwie chcesz się chować gdzieś przed ludzmi . Przy nich nie mozna sobie pospiewać?
"Pracuj tak, jakbyś nie potrzebował pieniędzy, Kochaj tak, jakby nikt nigdy ciebie nie zranił, Tańcz tak, jakby nikt na ciebie nie patrzył, Śpiewaj, jakby nikt cię nie słuchał. Żyj tak, jakby ziemia była rajem."
Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
ja śpiewam tragicznie, jeśli można to śpiewem w ogóle nazwać, ale jeśli już mam taką chęć to puszczam muzykę tak głośno by zagłuszyła moje fałsze może to jest jakiś sposób, chociaż odmienny od poszukiwanego
imloco napisał(a):Opakowania po jajkach i wytłum sobie pokój. Jak masz trochę środków, to specjalna pianka - będzie też ładniej wyglądać niż te kraty od jajek.
To jest dobry pomysł, ale na razie odpada ze względu na współlokatorów.
Trochę mnie przeraził fakt, jak mało jest miejsc gdzie możemy pójść codziennie i naprawdę nikt nas nie usłyszy.
Hmm rzeczywiście, może to jest pomysł na biznes, stworzenie takich pokoi gdzie ludzie mogą się wyżyć, wyśpiewać i w ogóle. Na basen idź i śpiewaj pod wodą