Mam w domu niejadka...Pomocy!

Wszystko na temat naszych małych pociech. Jak wychowywać dziecko? W jaki sposób się z nim bawić? Relacje z dzieckiem, trudne rozmowy właśnie w tym dziale.

Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez karolinap » 10 sty 2016, o 18:46

Witam, jestem mamą prawie 3 letniej Hani. Hania jest grzeczną, radosną, uśmiechniętą i wygadaną dziewczynką. I mogłabym powiedzieć, że to dziecko idealne, gdyby nie fakt, że bardzo mało je i tylko niektóre rzeczy (jest bardzo wybredna). Co mam zrobić? Za półtora miesiąca chcę posłać Hanię do przedszkola, bo sama wracam do pracy, boję się, że Hania nie będzie chciała nic jeść przez cały pobyt w przedszkolu, bo w domu je bardzo niewiele. Co robić w takich sytuacjach?
karolinap
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 10 sty 2016, o 18:39

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 11 sty 2016, o 13:02

Dzień dobry,
problem „niejadków” jest dość popularny w ostatnim czasie. Prawie każdy rodzic uważa, że jego dziecko je zbyt mało, ale czy tak naprawdę jest? Nie zawsze. Często rodzic ma zbyt duże wymagania, uważa, że jego dziecko, często jeszcze małe, będzie jadło tyle co osoba dorosła. Żeby Pani pomóc, konieczny jest bardziej szczegółowy opis problemu. Tzn. co dokładnie je dziecko, kiedy jada (pory posiłków), ich częstotliwość, okoliczności jedzenia (jedzenie razem z domownikami/osobno, przy stole/przed telewizorem,) czy dziecko je samodzielnie itp.
Pozdrawiam
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez karolinap » 12 sty 2016, o 17:17

Hania najchętniej jadłaby tylko serki ( i to tylko waniliowe) i słodycze. Czasem uda mi się zmusić ją jeszcze do zjedzenia parówki, tostów, kanapki z serem żółtym, zupy pomidorowej, albo w ostateczności rosołu. Przy obiedzie ledwo uda mi się wmusić w nią kilka kawałków mięsa. Przeważnie całymi dniami chodzę za nią i proszę żeby coś zjadła, podtykam jakieś owoce, chrupki, paluszki czy biszkopty (te nawet czasem zjada), ciągle wymyślam nowe dania.
karolinap
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 10 sty 2016, o 18:39

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 13 sty 2016, o 22:15

Pierwszą zasadą w przypadku „niejadków” jest to, aby nie zmuszać ich do jedzenia, chociaż może to się wydawać dość absurdalne. Jeżeli dziecko nie chce, to nie powinno jeść, nawet jeśli miałoby to oznaczać, że dziecko nie zje nic przez pół dnia. Dziecko powinno jeść wtedy, kiedy jest głodne. Głód jest czymś dobrym i wbrew wszelkim pozorom nie jest groźny. Głodne dziecko samo powinno upomnieć się o jedzenie. Zmuszanie dziecka do jedzenia przynosi często odwrotny skutek.
Dziecko powinno jeść regularnie, o stałych porach. Buduje to poczucie bezpieczeństwa i pozytywnie wpływa na jego wychowanie, bo dla dziecka bardzo ważna jest harmonia i stały porządek dnia. Dziecko powinno jeść 5 posiłków dziennie (śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację), z czego jeden powinien być porcją owoców lub warzyw (np. jabłko, marchewka, świeżo wyciśnięty sok). Dziecko nie powinno nic podjadać między posiłkami. Jeśli daje Pani Hani biszkopty i chrupki, to nic dziwnego, że nie chce zjeść obiadu, ponieważ zapełni swój żołądek chrupkami i nie czuje wtedy głodu. Jako przekąskę lepszym pomysłem byłby chociażby owoc (w małych ilościach, tak, żeby dziecko nie mogło się nim „najeść”), orzechy, rodzynki, albo inne- zdrowe produkty. Dziecko naprawdę nie czuje potrzeby ciągłego jedzenia. Dwie zdrowe przekąski w ciągu dnia to zdecydowanie wystarczająco.
Jedzą Państwo wspólnie posiłki, czy raczej osobno?
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez Katarynka » 14 sty 2016, o 10:59

Można starać się przemycać produkty dodając do innych... Trzeba pamiętać że zawsze najpierw konkrety a potem przekąski. Najważniejsze jest śniadanie na dobry start ;)

chirurgia intymna - intymnie bez problemów :)
Avatar użytkownika
Katarynka
Miła Kobietka
 
Posty: 62
Dołączył(a): 13 sty 2016, o 15:24

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 15 sty 2016, o 13:07

Katarynka napisał(a):Najważniejsze jest śniadanie na dobry start ;)


Dokładnie. Dziecko powinno jeść tak, jak dorośli. A skoro dla osoby dorosłej najważniejszym posiłkiem dnia powinno być śniadanie, to dla dziecka również.
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez karolinap » 15 sty 2016, o 21:35

Mój mąż pracuje do godz. 18, więc sama jem coś koło 14 i potem przygotowuję obiad dla męża. Czasem zdarzy się, że mężowi uda się wcisnąć coś Hani jak sam je, ale to też niewiele.
karolinap
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 10 sty 2016, o 18:39

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez kokoszanel » 16 sty 2016, o 09:57

Mam w domu niejadka. I już czasem sił mi brakuje. Do 2 roku życie syn jadł wszystko, bez najmniejszego problemu. Teraz ma lat tyle ile widać na suwaczku, 9 i 6 miesięcy i już sił mi brakuje. Często, gęsto muszę nieźle się nagimnastykować aby coś mu przemycić. Je tylko to co lubi. Fakt staram się aby jadł tylko co lubi, bo wiem że na siłę nie wmuszę w niego czegoś. Jest dzieckiem uczuleniowym i też nie może jeść cytrusów, grzybów czy np serów pleśniowych. Gdy np w jogurcie czy serku widzi jakieś drobinki od razu odkłada i nie jest w stanie go przełknąć bo jak mówi "tam sa kawałki", marchewkę jest w stanie zjeść ale i to od niechcenia, jedyne co przychodzi mu z łatwością jedzenie ogórków! Sosy są passe. Podejrzewają psycholodzy u syna cechy autystyka i nie wiem czy jest to jakoś z tym związane ... Help.

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 16 sty 2016, o 15:55

karolinap napisał(a):Mój mąż pracuje do godz. 18, więc sama jem coś koło 14 i potem przygotowuję obiad dla męża. Czasem zdarzy się, że mężowi uda się wcisnąć coś Hani jak sam je, ale to też niewiele.


Bardzo ważne jest wspólne spożywanie posiłków. Przebywanie przy jednym stole na pewno pozytywnie wpłynie na więzy rodzinne, będzie to czas spędzony wspólnie i możliwość rozmowy. Kiedy Pani mąż wróci z pracy, może warto by było zasiąść wspólnie do kolacji? Nawet jeśli dziecko nie będzie chciało wtedy jeść (szczególnie będzie tak na początku), to też powinno usiąść. Hania powinna mieć swoje miejsce przy stole- w ten sposób nauczy ją Pani, że posiłki spożywane są wyłącznie przy stole, a nie na kanapie przed telewizorem, czy na dywanie podczas zabawy i że jest to czas, który cała rodzina spędza razem. Jeśli nie będzie chciała jeść, to prosze jej nie zmuszać (tylko postawić przed nią pusty talerz i samemu przystąpić do jedzenia- może jednak zmieni zdanie, jeśli zobaczy, że pozostali członkowie rodziny jedzą i też coś zje). Dziecko, szczególnie to w wieku przedszkolnym, uczy się poprzez naśladownictwo, a dorośli są wzorem do naśladowania. Dlatego ważne jest, aby dawać dziecku dobry przykład swoim zachowaniem. Prosze również pamiętać, że przy stole powinna panować przyjemna atmosfera. Zachęcam do przeczytania artykułu Anny Krasuckiej pt. „Wspólne posiłki- czas dla rodziny”. Tam znajdzie Pani więcej argumentów na to, dlaczego wspólne spożywanie posiłków jest takie ważne.
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 16 sty 2016, o 17:16

ma_kowalewicz napisał(a):Mam w domu niejadka. I już czasem sił mi brakuje. Do 2 roku życie syn jadł wszystko, bez najmniejszego problemu. Teraz ma lat tyle ile widać na suwaczku, 9 i 6 miesięcy i już sił mi brakuje. Często, gęsto muszę nieźle się nagimnastykować aby coś mu przemycić. Je tylko to co lubi. Fakt staram się aby jadł tylko co lubi, bo wiem że na siłę nie wmuszę w niego czegoś. Jest dzieckiem uczuleniowym i też nie może jeść cytrusów, grzybów czy np serów pleśniowych. Gdy np w jogurcie czy serku widzi jakieś drobinki od razu odkłada i nie jest w stanie go przełknąć bo jak mówi "tam sa kawałki", marchewkę jest w stanie zjeść ale i to od niechcenia, jedyne co przychodzi mu z łatwością jedzenie ogórków! Sosy są passe. Podejrzewają psycholodzy u syna cechy autystyka i nie wiem czy jest to jakoś z tym związane ... Help.


U małych dzieci kubki smakowe rozwijają się bardzo szybko i im więcej dziecko pozna w tym okresie smaków, tym większym będzie później "smakoszem". Zazwyczaj tak jest, że dziecko do 2 roku życia chętnie je.

Zmuszanie dziecka do jedzenia jest niestety najczęstszym błędem popełnianym przez rodziców. Powoduje to często, że dziecko jeszcze bardziej się zamyka i nie chce jeść, a jeśli już coś je, to z wielką niechęcią. dlatego warto tego unikać.

Jeśli chodzi o autystyka warto byłoby zasięgnąć rady ekspertów. Może artykuł "Dieta dla dzieci z autyzmem" Joanny Krocz rozwieje choć trochę Pani wątpliwości.
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez kokoszanel » 16 sty 2016, o 20:37

W czerwcu udaję się z synem do Centrum Autystycznego w celu badania, diagnozy, konsultacji bo naprawdę kilaka rzeczy nie daje mi spokoju. A na pewno jedzenie jest jednym z trudnych aspektów jego wychowania Nie zmuszam go do jedzenia czegoś czego nie chce, próbuję i zachęcam ale nic na siłę. Ale czasem ręce juz mi opadają :(

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 17 sty 2016, o 22:10

Może się też zdarzyć, że dziecko (szczególnie to autystyczne) ma fobię na punkcie czegoś. W przypadku Pani syna, może to być jedzenie (to by tłumaczyło dlaczego nie chce jeść serków, które mają jakieś kawałki). O jednoznaczną diagnozę niestety będzie Pani musiała spytać specjalistów.

Pisała Pani, że stara się, aby syn jadł tylko to, co lubi. Może się okazać, że to jest przyczyną wybiorczości w jedzeniu Pani dziecka. Pewnie będzie się to wydawać bardzo dziwne, ale przygotowując posiłek specjalnie dla niego pokazuje Pani synowi, że jest szczególnie traktowany i nie musi jeść niczego, czego by nie chciał lub nigdy nie jadł, bo przygotuje mu Pani dokładnie to, co chce. Tym sposobem syn wymusza na Pani pewne zachowania. Syn może wykorzystywać też fakt, że jest uczulony na niektóre produkty. Prosze też nie kupować przez jakiś czas ulubionych serków dziecka, jeśli syn zobaczy, że ich nie ma, będzie zmuszony zjeść coś innego. Prędzej czy później będzie musiał nauczyć się jeść też inne rzeczy, a im wcześniej to nastąpi, tym lepiej dla Państwa i dla niego. Dlatego powinna Pani podawać dziecku to samo, co jedzą Państwo. Wtedy syn zrozumie, że jest tak samo ważny, jak pozostali członkowie rodziny.
Prosze jednak nie lekceważyć upodobań smakowych dziecka. Warto wziąć je pod uwagę, ale nie powinny one dominować. W ten sposób może uda się Pani wprowadzić do jego Menu więcej produktów.

Może warto też się zastanowić i porozmawiać z synem o tym, dlaczego czegoś nie lubi. Może się okazać, że słyszał jakąś rozmowę, w której ktoś wspomniał, że czegoś nie lubi i syn w to uwierzył. Może być też tak, że dziecko jeszcze nigdy czegoś nie próbowało (np. szpinaku), a i tak twierdzi, że tego nie lubi, choć nie wie nawet jak smakuje. Prosze wtedy nie zmuszać dziecka na siłę. Być może chęć zjedzenia danej rzeczy przyjdzie z czasem. Bardzo ważne jest też, żeby nie opowiadać innym (w obecności dziecka) o tym, że dziecko jest niejadkiem lub czegoś nie lubi. Dziecko szybko zapamiętuje takie rzeczy i może potem powiedzieć „nie lubię tego" bez podania jakiegokolwiek wyjaśnienia (dziecko nie będzie potrafiło wytłumaczyć, dlaczego tego nie lubi). Tym bardziej, że syn jest już dużym dzieckiem i równie dużo rozumie.

Do czasu konsultacji ze specjalistami proponuję spróbować podawać dziecku to samo co jedzą pozostali członkowie rodziny. Jeśli się nie uda, wtedy więcej szczegółowych instrukcji na pewno usłyszy Pani już od ekspertów. Oni z pewnością podpowiedzą Pani, w jaki sposób postępować w przypadku Pani syna.
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez kokoszanel » 18 sty 2016, o 11:53

Teoretycznie syn je to samo co inni domownicy, ale wiem np że przy obiedzie typu kotlet mielony+ziemniaki+surówka ... mielony będzie rozmemłany, ziemniaki prawie nie tknięte a surówka zwyczajnie wywalona do kosza. Lub rosół - makaron wyjedzony do cna, marchewka (zawsze informuje go że ma przynajmniej 2 lub 3 sztuki zjeść, zrobi to choć bardzo od niechcenia) a polewka wylana do sedesu...

Albo sytuacje sprzed kilku dni. Na obiad zaserwowałam pyzy ziemniaczane, jego ulubione (co lubią wszyscy).... i jakie było moje zdziwienie gdy z nich zniknęła tylko jedna, a reszta była rozmemłana w buzi i wypluta spowrotem na talerz. Nagle usłyszałam że "nie smakują mi"

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez karolinap » 18 sty 2016, o 18:23

aneta123
Co mam zrobić?
Jeśli Hania nie chce zjeść obiadu. Próbuję ją namawiać, żeby zjadła chociaż trochę („chociaż mięsko”), choć wiem, że tak się nie powinno robić, ale nie mam już pomysłów żeby ją zachęcić. Nie pomagają kary i nagrody, ani nawet słodycze, które wręcz uwielbia. Próbuję też odwrócić jej uwagę, tzn. włączam jej bajkę i wtedy próbuję dać jej coś do zjedzenia.
karolinap
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 10 sty 2016, o 18:39

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez kokoszanel » 19 sty 2016, o 07:27

karolinap napisał(a):aneta123
Co mam zrobić?
Jeśli Hania nie chce zjeść obiadu. Próbuję ją namawiać, żeby zjadła chociaż trochę („chociaż mięsko”), choć wiem, że tak się nie powinno robić, ale nie mam już pomysłów żeby ją zachęcić. Nie pomagają kary i nagrody, ani nawet słodycze, które wręcz uwielbia. Próbuję też odwrócić jej uwagę, tzn. włączam jej bajkę i wtedy próbuję dać jej coś do zjedzenia.


najgorszą sprawą jest włączanie bajek podczas jedzenia!

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 19 sty 2016, o 11:06

ma_kowalewicz napisał(a):
karolinap napisał(a):aneta123
Co mam zrobić?
Jeśli Hania nie chce zjeść obiadu. Próbuję ją namawiać, żeby zjadła chociaż trochę („chociaż mięsko”), choć wiem, że tak się nie powinno robić, ale nie mam już pomysłów żeby ją zachęcić. Nie pomagają kary i nagrody, ani nawet słodycze, które wręcz uwielbia. Próbuję też odwrócić jej uwagę, tzn. włączam jej bajkę i wtedy próbuję dać jej coś do zjedzenia.


najgorszą sprawą jest włączanie bajek podczas jedzenia!


Dokładnie. Zajmując uwagę dziecka np. bajką, udaje się zapewne „wcisnąć” dziecku coś do zjedzenia. Dziecko nie jest świadome wtedy tego, że je i dlatego może zjeść więcej, niż gdyby jadło przy stole. Jedzenie powinno odbywać się jednak w sposób świadomy- dziecko powinno wiedzieć, że je. Posiłek powinien być spożywany przy stole, przy wyłączonym telewizorze, tablecie i wszystkich innych urządzeniach. Warto pamiętać, że na tym etapie rozwoju powinno się uczyć dziecko już prawidłowych nawyków żywieniowych i zachowania przy stole.

Jeśli dziecko odmawia zjedzenia czegoś należy przede wszystkim zapytać o przyczynę. Taka rozmowa z dzieckiem może uświadomić Pani w czym tak naprawdę tkwi problem. Często zdarza się, że dziecko nie zje czegoś, bo np. jest zielone, a ono nie je nic, co jest zielone. Wtedy warto zamienić jakiś składnik jedzenia na inny (np. ogórek na pomidora, brokuły na kalafior, zieloną na żółtą paprykę).
Zmuszanie dziecka do jedzenia nie jest niczym dobrym. Prosząc, aby córka zjadła „chociaż mięsko” próbuje się Pani z nią targować. Jedzenie nie powinno być ani nagrodą (np. „jeśli będziesz grzeczna, nie będziesz musiała zjeść dziś marchewki”) ani karą ( „jeśli nie zjesz obiadu, nie dostaniesz dziś deseru”) za zachowanie dziecka. Nie można przekupywać dziecka obiecując mu wyjście na spacer, czy do ZOO jeśli zje obiad. Przekonywanie dziecka typu „spróbuj, to jest naprawdę smaczne”, albo „jeszcze jedna łyżeczka i pójdziesz się pobawić” też nie powinno mieć miejsca. Dziecko powinno wiedzieć, że jedzenie nie podlega negocjacjom. O tym co, kiedy i gdzie będzie jadło dziecko powinna decydować Pani.

Słodycze nie powinny być nagrodą, słodycze to deser. Dziecko nie powinno zjadać zbyt dużej ilości słodyczy. Dobrze byłoby ograniczyć podawanie dziecku słodkości, np. poprzez ustalenie z dzieckiem jednego dnia w tygodniu „dniem słodkości”. Tego dnia dziecko będzie mogło zjeść tyle słodyczy, ile tylko będzie chciało (wiem, że może to wydawać się dość niepoważne). Zapewniam jednak, że po zjedzeniu kilku batoników dziecko nie będzie miało ochoty na kolejne. Następnym razem dziecko będzie jadło słodycze z umiarem. W ten sposób można uniknąć sytuacji typu „nie chcę kanapki, chcę cukierka”.
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 19 sty 2016, o 11:18

ma_kowalewicz, niestety nie wiem zbyt dużo na temat dzieci autystycznych, dlatego też nie potrafię bardziej Pani pomóc. Może warto byłoby zapytać o to na forum typowym dla autyzmu, gdzie wypowiadają się eksperci lub poszukać fachowej literatury- być może wtedy otrzyma Pani więcej wskazówek. Jednakże dopiero wyniki szczegółowych badań i konsultacje medyczne będą mogły jednoznacznie potwierdzić, czy zachowanie Pani syna może być związane z cechami autyzmu. Dopóki nie zostanie stwierdzony jednoznacznie autyzm, prosze nie traktować syna tak, jakby go miał. Może to bardzo mu zaszkodzić i okazać się, że Pani podejrzenia były niesłuszne, a wstępne diagnozy nieprawidłowe.
Prosze się jednak nie poddawać i być dobrej myśli.
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez kokoszanel » 19 sty 2016, o 11:35

Nie poddaje się presji tego że tego czy tego nie zje. Staram się w miare sił dawać mu normalne jedzenie. Walczę, walczę, walczę...

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez karolinap » 19 sty 2016, o 21:06

Owszem, kiedy jest pochłonięta bajką, wtedy lepiej zjada, niż normalnie… Boję się jednak, że jest za chuda. Hania jest dość ruchliwym dzieckiem, biega, skacze, lubi chodzić na basen. Byłam z nią ostatnio na wizycie kontrolnej u lekarza, ale ten stwierdził, że wszystko jest ok. Natomiast moja bratanica (która chętnie wszystko zjada) jest raczej pulchnym dzieckiem. Czy może to zależeć od apetytu dziecka?
karolinap
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 10 sty 2016, o 18:39

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez kokoszanel » 20 sty 2016, o 08:02

karolinap napisał(a):Owszem, kiedy jest pochłonięta bajką, wtedy lepiej zjada, niż normalnie… Boję się jednak, że jest za chuda. Hania jest dość ruchliwym dzieckiem, biega, skacze, lubi chodzić na basen. Byłam z nią ostatnio na wizycie kontrolnej u lekarza, ale ten stwierdził, że wszystko jest ok. Natomiast moja bratanica (która chętnie wszystko zjada) jest raczej pulchnym dzieckiem. Czy może to zależeć od apetytu dziecka?


Nie sądzę! Lepiej mieć dziecko szczupłe czy otyłe? Moim zdaniem szczupłe! Mój syn jest dzieckiem chudym i nie cierpię z tego powodu, wiem że jest zdrowym pod tym względem maluchem, który wg wszelkich skal wzrostowo i wagowo rozwija się prawidłowo. Po co niepotrzebnie się nakręcać bo inne dziecko jest pulchne? Tylko ty wiesz co jest najlepsze dla twojego dziecka, nie ma sensu patrzenia na inne dzieci. Nie rozumiem tego.

Przykład, w szkole mojego syna jest dziewczynka o rok od niego młodsza. Rok temu, w poprzednim roku szkolnym wyglądała na zwyczajne dziecko. Po wakacjach wróciła do szkoły tak spasiona (inaczej nie umiem tego nazwać) że wygląda jak potwór, jak słonica, jej mama musi przychodzić do szkoły bo tak ją spasła a biedna nie jest w stanie schylić się by nałożyć sobie buty!

Po co więc wkręcać sobie, że twoje dziecko nie jest pulchne. Nie kaleczmy dzieci na siłe!

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 20 sty 2016, o 11:57

Dziecko wcale nie powinno być pulchne. To dawniej tak uważano, że dziecko powinno być pulchne, bo wtedy ma więcej siły i jest bardziej odporne na choroby. Pulchne dziecko staje się później pulchnym nastolatkiem, a pulchny nastolatek- otyłym dorosłym. Dziecko w wieku przedszkolnym charakteryzuje się tym, że szybko rośnie. Jego kończyny ulegają wydłużeniu, przez co zmienia się sylwetka dziecka. Wydaje się wtedy, że dziecko szczupleje. Nie ma się więc o co martwić, tym bardziej, że jest Pani pewna, że Hania jest zdrowa.
Zachęcam do zapoznania się z książką „Moje dziecko nie chce jeść” Carlosa Gonzaleza. Jest to świetne kompendium wiedzy na temat żywienia dziecka od narodzin do wieku przedszkolnego. Znajdzie tam Pani informacje na temat zapotrzebowania kalorycznego dla dziecka, pułapek centylowych i wiele porad. Autor udziela cennych wskazówek i zmusza do zastanowienia nad swoim postępowaniem, przez co pomaga odkryć popełniane przez siebie błędy.
Dziecko samo powinno decydować o tym ile zje. Prosze pamiętać, że porcje dla 3latki powinny być nieduże. Nakładanie dziecku zbyt dużych porcji i wmuszanie w dziecko jedzenia pod pretekstem „prawie nic nie tknąłeś” powoduje, że dziecko całkiem traci apetyt i je na siłę. Dobrym sposobem na zachęcenie dziecka do jedzenia może być też umożliwienie dziecku wyboru składników jedzenia (dziecko samo decyduje o tym z czym zje kanapkę). Im większy dziecko będzie mieć wybór, tym większe prawdopodobieństwo, że coś zje, nawet produkty, których dotąd nie jadło lub nie znało. Jedzenie dla dziecka powinno składać się z prostych, naturalnych składników. Dziecko powinno też jeść już wszystkie posiłki samodzielnie, nawet jeśli miałoby się przy tym całe wybrudzić. Powinniśmy pozwolić dzieciom doświadczać jedzenia wszystkimi zmysłami- patrzeć, dotknąć, powąchać, zasmakować.
Jedzenie dla dziecka powinno być różnorodne. Dziecko będzie miało wtedy okazję poznać różne smaki. Powinno być ono też bogate w witaminy i składniki odżywcze zgodnie z zapotrzebowaniem dziecka. Zachęcam do zapoznania się z blogami kulinarnymi, prowadzonymi przez młode mamy, na których można znaleźć wiele ciekawych przepisów- „8 ciekawych blogów kulinarnych”.
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez karolinap » 20 sty 2016, o 18:58

I to wystarczy, żeby przekonać niejadka do jedzenia?
karolinap
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 10 sty 2016, o 18:39

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 20 sty 2016, o 19:40

Próbowała Pani rozmawiać z Hanią na temat jedzenia? Opowiadać o nim?
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez karolinap » 20 sty 2016, o 22:04

Próbowałam, ale Hanie nie przekonują argumenty typu „to ma dużo witamin”, „będziesz po tym bardzo zdrowa” itp.
karolinap
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 10 sty 2016, o 18:39

Re: Mam w domu niejadka...Pomocy!

Postprzez aneta123 » 20 sty 2016, o 22:46

No tak, 3-latek raczej nie myśli o witaminach. Dla dziecka w tym wieku liczy się przede wszystkim wygląd dania. Jeśli będzie ono przyciągało jego uwagę, dziecko chętniej sięgnie po taką kanapkę.
Zamiast opowiadać o witaminach i składnikach odżywczych potrzebnych dla prawidłowego rozwoju dziecka, może warto dziecko zaciekawić? Prosze zapytać dziecko, czy wie, np. jak się robi chleb i opowiedzieć mu o jego powstaniu od samego początku (od siewu zboża aż po kupno w piekarni).
aneta123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 4 sty 2016, o 13:44
Pani Reklama

Następna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]