dziwna znajomość...

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

dziwna znajomość...

Postprzez kiciucha » 10 wrz 2011, o 21:14

Cześć dziewczęta. Sama nie wiem dlaczego postanowiłam pisać o tym na forum...To chyba desperacki krok, ale tak właśnie patowo się czuję.
W połowie czerwca poznałam faceta, 10 lat starszego ode mnie. Spotkaliśmy się pierwszy raz kilka dni po zapoznaniu się przez Internet. Zabrał mnie do restauracji, było bardzo miło, rozmowa świetna i w ogóle no, byłam zadowolona, on sprawiał wrażenie że też. Następnego dnia oczekiwałam jakiejś wiadomości od niego, ale niczego się nie doczekałam. Doszłam więc do wniosku, że to kolejny facet, który "spada" po pierwszej randce, no bo taka jestem beznadziejna. Wykasowałam jego numery i zapomniałam. Jakieś dwa tygodnie później zadzwonił do mnie.Gdybym nie miała zapisanego jego numeru w notesie, nie wiedziałabym z kim rozmawiam.Jakby nigdy nic rozmawialiśmy,byłam nieco wściekła, ale mniejsza o to. Potem zaczął odzywać się na gadu, rozmowy były długie, szczere i wiecie - wiadomo jak to pisanie wygląda, podczas wirtualnej rozmowy mówi się rzeczy, które w realu ciężko z siebie wydusić. Potem znów kontakt się urwał na prawie dwa tygodnie. Już miałam dość tych gierek, nie wiedziałam o co mu chodzi. A facet mi się od początku spodobał, nie głupio gadał, przystojny i wydawałoby się, że ma coś w głowie oprócz bzikowania. Po niespełna dwóch tygodniach (jakoś w połowie lipca)znów się odezwał, tym razem kontakt był intensywny i codziennie pisał lub dzwonił. Nagle wyskoczył z propozycją, że do mnie wpadnie. I kilka dni później wpadł do mnie. Było niezwykle fajnie, rozmowa się toczyła świetnie. Bez żadnych cielesnych zbliżeń, nawet pocałunków nie było. A nie powiem, że nie czekałam na to :) No i po tym spotkaniu nadal się odzywał, jakiś tydzien później zaprosił mnie do siebie, pojechałam, było fajnie. Potem cztery dni ciszy, a wszystko szło w dobrym kierunku (w moim mniemaniu). Wkurzyłam się i napisałam mu smsa czemu się nie odzywa, o co znowu chodzi. Odpisał, że teraz to sam nie wie czego chce i ma troszkę pustkę w głowie. No to skreśliłam znajomość, bo skoro facet , w dodatku prawie trzydziestoletni nie wie czego chce no to przepraszam, chyba coś z nim nie w porządku. I dałam sobie luz. Żal mi było jak cholera, 2 tygodnie się nie odzywał, potem pojechałam nad morze, pomyśleć nad swoim życiem i nad sytuacją z nim. I gdy już było mi lepiej...zadzwonił. jakby nigdy nic. A ja, zauroczona nim zgodziłam się na kolejne spotkanie. Przyjechał do mnie, był wieczór miły, pocałował mnie po raz pierwszy i w ogóle było dużo kontaktu fizycznego, ale żadnego seksu, chociaż wiem że chciał. To wszystko skłonilo mnie do tego, żeby zapytać go o co mu tak naprawdę chodzi i czego ode mnie oczekuje. ZNÓW odpowiedział, że nie wie czego chce. A potem po prostu mnie przeprosił, nie wiem za co. Po prostu nie wiem. I wyszedł.
Następnego dnia napisał mi znowu, że przeprasza i mysli,że powinnismy poczekać jak to sie dalej rozwinie. zgodziłam sie bez przekonania na to...potem kilka dni nasze rozmowy były strasznie jałowe i bezsensowne, ale to minęło i było jak dawniej. teraz znów nie odzywa się od dwóch dni. nie wiem co mam robić, czuję, że rozwija się we mnie jakieś uczucie, którego nie wiem czy chcę, bo nie wiem, czy cos z tego może być. Boję się tej znajomości, cała ta nasza znajomość to jest strach. Boję się powiedzieć "Ej kocie, wpadnij do mnie dzis, spędzimy trochę czasu razem" ...Boję się wszystkiego. Boję się że się znów zakocham i znów będę cierpieć. Nie mogę się teraz załamać, bo mam maturę w przyszłym roku i muszę się należycie przygotować a załamanie psychiczne mi w tym nie pomoze. moze dlatego tak desperacko chcę utrzymać tą znajomość byleby tylko wiedzieć że on tam jest gdzieś i MOŻE raczy się odezwać, zechcieć spotkać...to mnie podtrzymuje na duchu.
chce mi się ryczeć, nie wiem co robić, nie wiem nie wiem nie wiem...:(
czy któras z was miała podobną sytuację?
co o tym w ogole sądzicie?
prosze o obiektywne odpowiedzi...
kiciucha
 

Re: dziwna znajomość...

Postprzez ona90 » 25 wrz 2011, o 14:44

a jestes pewna w 100% ze jest singlem? moze ma zone/dziewczyne/narzeczona, ktora pracuje na rozjazdach czy cos... i odzywa sie wtedy kiedy jej nie ma? sprobuj zadzwonic do niego, chocby z zastrzezonego i zapytac czy przyjedzie.. sprobuj ze dwa trzy razy, jesli nie odbierze badz odmowi chyba bedzie jasne... jest to przykre,wiem, bo sama to przeszlam.. ale lepiej bedzie dla Ciebie jak teraz dojdziesz do siebie, poki jest troche czasu do matury, bo jesli to sie stanie w lutym marcu nie skoncentrujesz sie wogole na maturze... jesli chcesz z nim stracic kontakt przede wszystkim pozmieniaj dane na portalach gdzie moze Cie znalesc, zmien numer telefonu,jesli nie masz abonamentu, zmien nr gg.. aczkolwiek mam nadzieje,ze sie myle co do tego,ze jest zajety... zycze Ci powodzenia i trzymam kciuki:)
ona90
 

Re: dziwna znajomość...

Postprzez dzo » 26 wrz 2011, o 16:01

mi się wydaję, że nie jest z Tobą do końca szczery :?
dzo
 

Re: dziwna znajomość...

Postprzez bunia131 » 17 paź 2011, o 09:50

Myślę, że ona90 ma rację... Musisz sprawdzić czy aby na pewno jest wolny. Znam już chyba 3 historie takie jak Twoja i lepiej żeby wszystko wyszło szybciej a nie wtedy kiedy najbardziej potrzebny jest spokój i koncentracja.

Dowiedz się czegoś, spróbuj tez spytać wprost :)
I daj znać czego się dowiedziałaś! :)

~Bunia
bunia131
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 17 paź 2011, o 09:10

Re: dziwna znajomość...

Postprzez general » 17 paź 2011, o 12:21

Wiem jak to boli kiedy mężczyzna ci się podoba zaczynasz coś czuć a on się nie odzywa.U mnie też tak było jak jeszcze chodziłam z moim (teraz już) mężem.Zakochałam się w nim jak wariatka a on raz się odzywał raz nie.Najczęściej to nie miał czasu, ważne że teraz go ma dla mnie i dla dzieci.Kochamy się jak szaleńcy.U nas takich długich przerw nie było to było kilka godzin góra dzień.U ciebie jest kilka dni, facet jest dużo starszy i sam nie wie czego chce a jeśli teraz nie wie to co będzie po ślubie.Ja bym jeszcze zaczekała aż sytuacja się poprawi a jak nie to daj sobie spokój i niech spada...Napisz jak się skończyło...Na razie trzymaj się !!!
general
 

Re: dziwna znajomość...

Postprzez zadumania » 20 paź 2011, o 20:36

z twoich wypowiedzi wynika ze po prostu nie wiesz na czym stoisz. facet ci sie podoba ale nie spelnia twoich oczekiwan. jezeli bardzo ci na nim zalezy to skorzystaj z poprzednich rad i sprawdz czy rzeczywiscie kogos nie ma bo to bardzo prawdopodobne a potem walcz o niego zebys potem sobie w brode nie plula. jezeli natomiast bardziej cie irytuje jego brak zdecydowania niz cieszy spotkanie z nim to postaw mu warunki - albo bedzie cie traktowac powaznie albo niech spada. tylko nie zapominaj o maturze - to priorytet niezaleznie od tego jak ci wyjdzie z facetem, nie zawalaj waznych rzeczy przez to ze facet ma jakies problemy z procesem decyzyjnym
zadumania
Miła Kobietka
 
Posty: 29
Dołączył(a): 20 paź 2011, o 19:06
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]