Witajcie drogie forumowiczki. Mam ogromny problem i bardzo potrzebuje wparcia, rady.. Od poczatku- mam 22 lata, niedawno ukonczone studia Ist. na dobrej uczelni... Moi rodzice wraz z ziostrą mieszkaja za granicą niewazne jaki kraj, prezprowadzili sie tutaj takze niewazne dlaczego ale rok temu z czego ojciec mieszkał tutaj o wiele dłuzej. Ja mieszkalam sama w Polsce zeby sie obronic i mialam takze tam zostac na mgr. Pracowalam coprawda nie w zawodzie ale w takiej studenckiej pracy dorywczej, milam samochod, wynajmowalam mieszkanie, przez ostatnie 4 misiace takze chłopaka... Z planu pozostania tam nie wyszło nic gdyz utrzymanie dwoch domow nie bylo mozliwe. Teraz jestem u rodziców, mam obywateltswo tego kraju(po ojcu),dowod itp., zaczynam tez kurs jezyka za miesiac.. Rozstałam sie z chlopakiem, bylismy swiadomi tego ,ze wyjezdzam... ale miedzy nami niespodziewanie pojawilos sie uczucie.. Ogollnie jestem tutaj dosłownie "chwile". Kazdy moj dzien to męka.. Płacze kilka razy na dzien, nie mam tutaj znajomych, moi najlepsi przyjaciele z PL własnie ida na mgr, ja mam wrazenie,ze nie poradze sobie nigdy, ze nie ogarne jezyka na poziom certyfikatu i skonczenia tutaj studiow(bo taki mam plan), wykształcenie mam uznane, w urzedzie powiedzieli mi ,ze jesli tylko ukoncze ten kurs ktory zaczynam napewno dostane prace... ja w to nie wierz, boje sie,ze bede do konca zycia sprzatac itp. wiem,ze zadna praca nie... jednak nie umiem sobie z tymi myslami poradzic. Mam bardzo czane mysli nie wiem czy nie mam depresji.. czuje sie bardzo zle, bardzo. Mam w głowie plan zeby zarobic przez rok pieniadze, i wrocic tam na nowy rok akademicki , bede miala cos na pocztaek potem to jakos bedzie... POMOZCIE prosze wypowiedzcie sie jako osoby postronne ... bardzo potrzebuje opinii kogos "z boku"...
* jesli chodzi o chłopaka..bylismy ze soba tylko 4 miesiace- nie łudze sie,ze poczeka na mnie ten rok... jednak jest to moim marzeniem...