Hej,
pierwszy raz jestem na takim forum i szczerze mówiąc nie wiem czego tu szukam. Mam problem i to ogromny, chociaż nie do końca potrafię się do tego przyznać, a przyjaciele są mało obiektywni w tej sprawie. A więc tak. Mam 18 lat, tak wiem, że może automatycznie się narzucić odpowiedź 'nie wiesz co to miłość' ale to już słyszałam. Pół roku temu zakończyłam prawie 4 letni związek. Główną przyczyną rozpadu była kompletna nie akceptacja nas z zewnątrz, do tego dochodziły różnice pochodzenia itd. Jednak przez bardzo długi czas nie było problemów, których nie potrafiliśmy pokonać. Na prawde się zakochałam. Ale w pewnym momencie, jak doszły jeszcze inne problemy z zewnątrz nie miałam już siły. Rozstaliśmy się w nerwach, to nie było pierwsze nasz rozstanie, tylko , że pierwszy raz to stało się tak na prawde. On znalazł sobie dziewczyne w bardzo krótkim czasie, udawał, że ie dusił w związku itd, jednak to była tylko gra. Szczerze nie wiem czy można kogoś jeszcze bardziej kochać od niego. Jednak nie potrafił często tej miłości okazywać , ale to było związane z bardzo ciężkim i drastycznym dzieciństwem ( ojciec pił, bił rodzinę) No ale oboje udawaliśmy, że jest wszystko super. Ja po 2 miesiącach poznałam chłopaka. Szybko się zaczeliśmy do siebie zbliżac, chociaż na początku podchodziłam do tego z dystansem. Jednak gdy udowodnił mi, że na prawde mu zależy dałam sie porwać uczuciom, ponownie moje serce biło dla kogoś mocniej. Po jakimś czasie odezwał się były. Powiedział mi, że mnie nadal kocha, ze nigdy nie przestanie, ze sam juz nigdy nie bedzie szcześliwy, ale cieszy sie e ja zaczełam. Zaskoczyło mnie to strasznie. Potem jeszcze znowu sie odzywał, w pewnych momentach było to troche jak przechwalanie kto ma lepiej. Ale teraz w końcu sie pogodzilismy i teoretycznie mamy, żyć w zgodzie. Tylko, jest jeden problem. Ja go wiąż kocham. I chodź myslimy cicho z moim obecnym chłopakiem o tym, żeby razem wyjechac do pracy, razem zamieszkać w niedługim czasie. I na prawde chce tego. To jednak w sercu jest też ten drugi, z którym wiąze sie mnóstwo wspomnien i planów. Za każdym razem gdy z jakiegoś powodu ze sobą rozmawiamy, chociaż raczej jest to pisanie, serce bije mi inaczej, mam ochote wrocic do przeszłosci przytulić się do niego. Nie wiem co mam zrobić. Jestem szcześcliwa teraz, mam wspaniałego kochającego chłopaka który się o mnie troszczy. Oczywiście ma też wady. I właśnie gdy robi coś nie tak wiem, że mój były zrobił by to lepiej i odwrotnie. Może mam problem psyciczne, nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć, ale nie mam pojecia co mam zrobić. Jeżeli wogole chciało się wam to przeczytać, to prosze pomóżcie.
niezdecydowana.