relacja z azjatą

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

relacja z azjatą

Postprzez martam » 1 gru 2011, o 20:15

Poznaliśmy się na portalu w piątek bardzo szybko przypadliśmy sobie do gustu, więc po paru godz rozmowy na poratlu umówiliśmy się na sobotę. On mieszka obecnie w dwóch miastach, z powodu pracy. W moim i oddalonym o ok 160 km innym z powodu swojej pracy. Przyjechał dla mnie właśnie ten kawałek zaraz po pracy w tym drugim mieście nic nie jadł, bo ma zasady że w pracy nie je, a po pracy nie miał jak. Poszliśmy do restauracji zamóił kolację, ja nie miałam ochoty jeść tym bardziej, że liczyłam się że mojego ja zapłacić za swoją część, a ceny były wysokie. To był pierwszy błąd, bo chya mu się źle samemu jadło. Zamówiliśmy wino. Zapłacił za wszystko. Wypiliśmy po dwie lampki. Przestał być sztywny żartowaliśmy. Postanowiliśmy ze pójdziemy w strone jego hotelu. Nie wiem czemu ale zgodziłam się. Mówił, że musi kogoś znać długo żeby pójść do łóżka. Nie powiem przekonało mnie to. Na szczęście w hotelu się na mnie nie rzucił. Rozmawialiśmy godzinke, piliśmy wode mineralną. Gdy już wychodziłam przytuliliśmy się na pożegnanie jak znajomi. Zażartowałam, że go już nie puszczę. Zrobił pierwszy krok gdy już puściliśmy się i mnie pocałował. Urwałam pocałunek, bo byłam oszołomiona. Wydawało mi się, że to dla niego nie jest na poważnie, a dla mnie pacałunek zawsze to poważna sprawa i postanowiłam, że nie pocałuje się z nim drugi raz gdy znowu chciał. Nie wiem na ile był pijany,, bo azjatom szybkpo wchodzi alkohol do głowy (ale to były tylko 2 lampki). Nie zataczał się, nie mamrotał, ale coś go może trochę wzięło. KOlejny błąd nie pozwoliłam przytrzymać płaszcza. BYłam znowu oszołomiona, bo trafiałam na facetów, którzy nie traktowali mnie tak i nie poozwoliłam mu mówiąc, że długo się ubieram i żeby nie musiał czekać to sama wezme. Ok kolejny błąd. Przy wyjściu poprosiłąm go żeby oddzwonił i zgodził się. Tego jednak nie zrobił Dzwonbiłąm w poniedziałek był w pracy i miał oddzwonić, tak samo w środę. Napisałam niezobowiązującego sms co z dzisiejszym dniem (na spotkaniu bardzo mu zależało żeby to kontynuowac i umówiliśmy się wstępnie do kina na dzisiaj, ale było to przed pocałunkiem). No i jeszcze jedno nie podzziękowałam mu w smsie za wieczr, bo chciałam to zrobić w rozmowie która się nie odbyła, albo przy kolejnym spotkaniu. Nie wiem co myśleć, bo zaczeło mi zależeć od chwilli pocałunku.

Czy powinnam sobie jakoś odpuścić, czy jeszcze spróbować się wytłumaczyć chociażby przez sms lub portal? Powiedzieć że nie byłam w takim na prawdę poważnym związku i jeszcze się dorośle nie zachowuję. To w ogóle coś pomoże, czy mam się pogodzić ze stratą? Czuje że za bardzo się narzucałam. Od wczoraj nic nie piszę, ale wypaliłam na spotkaniu zeby to on sam zadzwonił poźniej to on mówił że oodzwoni (pon i środa). Czekać jeszcze?
martam
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]