ocalic siebie, miłosc? godnosc?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

ocalic siebie, miłosc? godnosc?

Postprzez hittherock » 18 gru 2011, o 17:33

Witajcie, pisuję rzadko ale wciąz o tym samym facecie... przeszliśmy już związek... zerwanie z moich ust bo jak się wyraził jest za mały na to wszystko... potem rok ciszy i gdy już prawie prawie... odezwał sie... spotkanie, seks... wszystko wróciło... kilka miłych tygodni... rozmowa, nie on nie jest zakochany, owszem czuje cieło, pożądanie ale... głupia zgodziłam się na przyjaźń... ale tylko ja interesuję się co u niego... kika spotkan niezrecznych dosc... seks (niestety) i cholera tak się zaplątałam że nie wiem jak wyjśc z tego z twarzą... najchętniej zablokowałabym go bez słowa wyjaśnienia i odetchnęła ale nie jestem dzieckiem mam 45 lat on 48... bujamy się jak nastolatki... to moja wina, pozwalam na takie traktowanie siebie... ale kocham go... jak nastolatka właśnie... i nie wiem, co zrobic, rozmawiac? zniknąc? nie robic nic ale nie miec czasu na spotkania i powoli luzowac (będzie ciezko, jestem niecierpliwa)... czekac po prostu co przyniesie czas... tylko, że ja czuje do siebie odrazę ze tak dałam się, czuję niepokój i az strach co on mysli o mnie... ciężko mi bardzo... jestem na lekach uspokajających... wychowuję chore dziecko... potrzebuję rady...
hittherock
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 18 gru 2011, o 17:30
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]