Witam Panie.Jestem facetem i proszę Was o ocenę zachowania mojej przyjaciółki.Jestem starszy od niej o 16 lat,wiem,sporo.Bliżej poznaliśmy się ponad dwa i pół roku temu gdy przeszła na staż do firmy w której pracuję.Od ponad roku zaczęła intensywnie do mnie pisać,przez rok odpowiadałem Jej zdawkowo,w między czasie odmówiłem zaproszenia na ślub jej brata,próbowałem różnych metod żeby się odczepiła,byłem nie miły,nie odbierałem telefonu to zdobyła numer mojego brata i do niego wydzwaniała pytając się co się ze mną dzieje.Pod koniec pażdziernika minionego roku zacząłem odpisywać,zaczęliśmy się spotykać.Nie sypiamy ze sobą,to młoda dziewczyna jest jeszcze dziewicą!Jestem jej pierwszym facetem z którym jest tak blisko.Gdy jesteśmy razem jest fantastycznie świat nie istnieje,gdy Ją obejmuję i patrzymy razem w gwiazdy,snujemy plany jest cudownie.
W czym problem?Spędziliśmy razem wieczór po kolacji Wigilijnej siedzieliśmy do 3 rano, w ramach "rewanżu" w pierwszy dzień świąt za namową koleżanki pojechała na dyskotekę,pal licho,stało się, po Jej płaczu i mojej próbie zerwania wybaczyłem.Wcześniej mówiłem wielokrotnie i tłumaczyłem że jeśli chce się spotykać ze mną może zapomnieć o chodzeniu beze mnie na imprezy.Po świętach mieliśmy się spotkać a nie dzieje się to często bo średnio co trzy dni,jej mama nie jest w siódmym niebie z powodu że spotyka się ze starszym facetem,nie spotkaliśmy się bo zadzwoniła koleżanka i ważniejsza okazała się ona i pizzeria!!!Czary goryczy przelał Sylwester który Ona spędziła z Jej koleżanką na imprezie...bo formalnie nie jesteśmy razem a to Ona boi się związku.Napisałem długi list w którym zrywam z Nią .Wysłałem go w Sylwestra i wysłałem Jej po tym jak wiedziałem że pojechała już się bawić i jeszcze go nie przeczytała bo zaraz by dzwoniła ,przegadaliśmy już nie jedną noc..
Jesteście kobietami to powiedzcie mi jak mam ocenić takie zachowanie???Najpierw mówienie jak mnie kocha i jak mnie jej brakuje a potem odpie...mi takie numery.Jedno jest pewne,poroża to ja nosić nie będę!!!
A efekt jest taki że jest w pół do piątej rano w Nowy Rok a ja siedzę i cierpię,ufff
P.S.Jesteśmy wolni,nie mamy dzieci nie jesteśmy po rozwodach czy tez nie jesteśmy wdowcami.