Witam.
Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać. Mianowicie chodzi o mojego męża i moich rodziców. Denerwuje mnie to jak On się do nich odnosi doprowadza mnie to do szału i już z nim rozmawiałam prosiłam ale to przynosi efekt na krótko. Mój mąż jest trudnym człowiekiem i jak sobie coś wbije do głowy to koniec. Jesteśmy już prawie 3 lata po ślubie a On dalej nie potrafi mówić do nich chociażby teściu- teściowo a jak coś chce się zapytać to widać że nie wie jak ma ich zawołać najczęściej słyszę "ej" ostatnio zauważyłam że się nie wita ani nie żegna, Drażni mnie to że nie stać go nawet na głupie na razie czy do widzenia ja szanuję jego mamę, ale czasem mam ochotę też się tak do Niej po odzywać żeby się mu poskarżyła i żeby zobaczył jak to jest. On nie potrafi nawet z Nimi normalnie porozmawiać ja jestem chora jak zaczynają gadać o czymś bo najczęściej kończy się to awanturą albo fochem. Wczoraj i dzisiaj to samo aj już nie mam siły doszło do tego że rodzice traktują Go tak jak On ich i wcale się temu nie dziwie bo ileż idzie. Ale ja normalnie boje się wracać do domu jak Oni są wszyscy razem, normalnie płakać już mi się chce. Pomocy!!!