Błogi spokój po śmierci ojca..

Życiowy dział, nasze sprawy i problemy dnia codziennego.

Błogi spokój po śmierci ojca..

Postprzez wrozka-bajuszka » 26 maja 2014, o 21:49

Tata chorował. Przez swoje chore serce i (chyba przede wszystkim) przez wylewy był przez ostatnie miesiące człowiekiem którego nie szło znieść. Ciągłe awantury, kłótnie itd. Aż nieprzyjemnie było wchodzić do domu. A ja wręcz czułam, że coś się stanie - kolejny wylew, dokładnie to miałam ciągle na myśli. A co za tym idzie - przykucie taty do łóżka, zmiana chojraka taty w roślinkę itd. Niestety kilka tygodni temu mama mnie obudziła przed 4 rano i powiedziała że tata umarł. Co czułam? Złość! Złość na tatę że pokrzyżował mi wszystkie plany (we wrześniu miałam wziąć ślub), że jak zwykle wszystko przez niego, że nie potrafił się z nami pożegnać w zgodzie tylko ciągle się z nami kłócił. Ta złość NA NIEGO zamieniła się z godziny na godzinę w myślenie o tym, że w końcu będzie dobrze, że nie będzie awantur, że w końcu zagości spokój w moim (i mamy) życiu. Prawda jest taka że ja nawet płakać za nim nie potrafiłam. Mogłabym powiedzieć że wręcz się cieszyłam że go już nie ma bo potrzebowałam spokoju psychicznego. Na drugi dzień udaliśmy się do kaplicy na modlitwy. I tam pierwszy raz od jego śmierci się rozpłakałam ale nie z powodu braku taty tylko przez moją siostrę która wręcz każdego wprawiła w płacz jej lamentem. Po powrocie do domu musieliśmy przygotować wszystko na stypę i.. i wtedy ogarnęła mnie furia! zaczęłam na każdego wrzeszczeć, zaczęłam być nerwowa, wściekła, zła! A czemu? nie wiem..
Od jego śmierci mija dzisiaj dokładnie 6 tygodni. Początkowo, gdy byłam sama w domu (wieczorami), to trochę obawiałam się że on mnie będzie straszył itd. Natomiast na dzień dzisiejszy już tak bardzo się do tego przyzwyczaiłam że go nie ma że jestem niesamowicie spokojna, potrafię sama spędzać wieczór w mieszkaniu rodziców (aktualnie już tylko moim i mamy), bez problemu jestem w stanie dotykać jego rzeczy (w dzień jego śmierci coś mnie paraliżowało gdy widziałam jego spodnie w łazience czy kurtkę wiszącą na mojej..).
Od tych długich 6 tygodni rozpłakałam się dokładnie 3 razy - w kaplicy, w dzień pogrzebu ale na osobności u mojego narzeczonego i ostatnio na wyjeździe. Ja nie potrafię oficjalnie płakać i udawać jaka jestem załamana. Potrafię rozkleić się tylko przy moim facecie bo czuję że on mnie rozumie (jego tata zmarł 1,5 roku temu).
Ale czy to jest normalne by jako córka (najmłodsza w porównaniu z moim rodzeństwem) w ogóle nie przeżywać śmierci ojca?
Mam momentami wrażenie że ta cała żałoba itd (której NIE UZNAJĘ!) jest na pokaz, dla ludzi - ale ja nawet jej CHYBA w sercu nie mam...
wrozka-bajuszka
Miła Kobietka
 
Posty: 92
Dołączył(a): 26 maja 2014, o 21:47

Re: Błogi spokój po śmierci ojca..

Postprzez Astra » 26 maja 2014, o 23:14

Doskonale Cie rozumiem i wiem co czujesz.
Czesto bywa, ze zyjaca osoba majaca apodyktyczny charakter nawet jesli chora, potrafi
doslownie zadreczyc otoczenie w tym swoich bliskich , wywierajac potezna presje
psychiczna trudna do udzwigniecia.
Byc moze ostatnie tygodnie byly dla Ciebie tak psychicznie wyczerpujace , ze poprzez
swoje zachowanie dalas upust nagromadzonego zalu , bezradnosci i zlosci .
Stad Twoj wybuch emocjonalny.
To w wiekszosci takich przezyc jest stanem naturalnym , chociaz niekoniecznie
zrozumialnym dla otoczenia.
Jestes , jak widac realistka i masz swiadomosc tego co sie wydarzylo i jaki to mialo
wplyw na Ciebie.
Twoje przezywanie smierci ojca jest na swoj sposob podyktowanie Twoimi wczesniejszymi
i nie najlepszymi relacjami z ojcem.
Zylas ciagle w napieciu i strachu , obawiajac sie ze narazisz sie swoiemu despotycznemu ojcu.
Chcialas wreszcie odpoczac psychicznie , bo nie radzilas sobie z tym naporem psychicznym , ktorego autorem byl destrukcyjny charakter Twojego ojca.
Ta Twoja obecna reakcja na smierc ojca jest wynikiem poteznego odreagowywania organizmu.
Stad stwierdzenia co do zaloby .
Masz prawo czuc to co czujesz , bo nie da sie zaloby i zalu przezywac wg jakiegos szablonu
czy schematu.
Wg mnie wszystkie formy watpliwosci sa dopuszczalne i bardzo naturalne.
Podoba mi sie jak piszesz wprost dzielac sie naprawde bardzo osobistymi wynurzeniami
ktore pokazuja Twoj stan ducha przed smiercia ojca i po jego smierci.
To co sie z Toba dzieje jest stanem zupelnie naturalnym i normalnym, bo kazdy z nas
ma zupelnie inna konstrukcje psychiczna i kazdy z nas inaczej kumuluje zal.
Czas nauczy Cie dystansu do tej czesci Twojej przeszlosci ktora wywarla ogromny wplyw na Twoja jeszcze z watpliwosciami psychike zwiazana z zyciem i smiercia ojca. :pisze:
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28

Re: Błogi spokój po śmierci ojca..

Postprzez weronicka1987 » 27 maja 2014, o 12:42

To normalne. Gdy moja babcia umarła też nie płakałam. Miała raka mózgu, miała napady furii, nie poznawała nikogo, bardzo źle się czuła. Cieszyłam się, że umarła, bo przestała się męczyć. Może Ty też podświadomie cieszysz się, bo nie chciałabyś by ojciec stał się roślinką. A dłuższe takie relacje mogłyby wzbudzić wręcz nienawiść.
weronicka1987
Miła Kobietka
 
Posty: 36
Dołączył(a): 20 maja 2014, o 14:00

Re: Błogi spokój po śmierci ojca..

Postprzez wrozka-bajuszka » 27 maja 2014, o 21:39

Ja tatę przedstawiłam jako furiata, awanturnika itd. Ale nie zawsze tak było. To w sumie z nim spędziłam duuużą część mojego dzieciństwa - mama była w pracy a ja z nim do 6 roku życia spędzałam całe przedpołudnia - chodziliśmy na ogródek, do sklepu, miałam to co chciałam (wózek chciałam to go dostałam, chciałam psa to pojechał na giełdę i mi go kupił mimo że z kasą zawsze było krucho). Ale niestety mimo tych wszystkich wspaniałych chwil sprzed kilkunastu lat, które są naturalnie w mojej pamięci, to mimo wszystko te złe, z ostatnich dni, tygodni czy nawet miesięcy jego życia są we mnie aktualnie. Może z czasem do siebie dojdę, może z czasem zacznie mi go brakować, ale póki co czuję totalny spokój, luz psychiczny i w ogóle.
A mam jeszcze jedno pytanie do Was..
Czy to normalne, że tuż przed śmiercią bliskiej osoby śnią nam się zmarli którzy nas odwiedzają w różny dziwny sposób?
Powiem szczerze że w tym roku byłam już na 2 pogrzebach - u mojego wujka, a kilka tyg. temu u taty - i okazało się że i przed jednym i przed drugim śniły mi się osoby nieżyjące - w przypadku mojego taty były to dokładnie 3 sny nie trzymające się kupy..
1. Do mojego narzeczonego przyszedł na kawę w niedzielne popołudnie jego nieżyjący ojciec którego ciało było jak z wosku
2. Jechałam zimą na totalnym pustkowiu i znalazłam w śniegu zagrzebanego zmarłego człowieka
Tego trzeciego nie pamiętam ale był na pewno. Tata zmarł w nocy z niedzieli na podziałek a takie dziwne sny miałam już od piątku. Ale naprawdę nic złego nie przeczuwałam..
wrozka-bajuszka
Miła Kobietka
 
Posty: 92
Dołączył(a): 26 maja 2014, o 21:47

Re: Błogi spokój po śmierci ojca..

Postprzez Astra » 28 maja 2014, o 00:42

Na wszystko przyjdzie czas, bo taka jest kolej losu.
Przyjdzie czas na refleksje i zadumy , czas na wspomnienia i czas na zauwazenie, ze go
jest brak.
Zaczniesz dojrzewac do zmiany swojej psychiki i byc moze wtedy ten blogi spokoj zamieni
sie wlasnie w smutek , zal i tesknote.
Nie zmuszaj sie do przebudowywania swojej swiadomosci , pozwol jej sie samej ksztaltowac
pod wplywem roznych wspomniej o ojcu.
Gdy to zrozumiesz wtedy poczujesz smak tych wszystkich uczuc i odczuc ktore towarzysza ludziom tracacym swoich bliskich.
Jesli idzie o sny o zmarlych to mozna powiedziec, ze kazdy taki sen jest ostrzezeniem i zwroceniem uwagi zyjacej osoby szczegolnie tej o uwrazliwionej psychice na pewne
wydarzenia ktore nadchodza prawie, ze natychmiastowo i powoduja ogromne spustoszenie
emocjonalne w naszym otoczeniu.
Mysle, ze Jestes osoba o niezwyklej wrazliwosci ktora przyciaga sporo energii, wiec dlatego
miewasz takie sny. :pisze:
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28

Re: Błogi spokój po śmierci ojca..

Postprzez wrozka-bajuszka » 5 cze 2014, o 23:09

Kontynuując mój temat..
Od napisania mojego pierwszego postu w tym temacie minęło kilka dni. Czy coś się zmieniło?
Powiem wam szczerze, że chyba tak..
Powoli zaczyna do mnie docierać że taty nie ma. Zawsze był, gdy wracałam do domu, zawsze gdy jechałam autobusem to już widział mnie w oknie i wstawiał obiad, zawsze gdy ktoś do mnie przychodził to tata siedział w kuchni na krześle. Zawsze!! Mimo tego że często było tak że on mi przeszkadzał, że mnie denerwował, że nie miałam siły mu nic tłumaczyć, że nie chciałam z nim spędzać czasu - ale mimo wszystko wiedziałam że on jest i ta myśl była dla mnie jakaś kojąca.
Natomiast wczoraj gdy jechałam autobusem to pierwszy raz od jego śmierci spojrzałam do góry w nasze okna i ze łzami w oczach chciałam wierzyć w to że on tam będzie, że jak wrócę do domu to już będzie na mnie czekać z obiadem, że znów będzie marudzić na mamę, że będzie patrzeć na tv. Ale.. nie było go..
Zaczynam coraz bardziej odczuwać jego brak.
Jeśli chodzi o samą jego śmierć i późniejszy pogrzeb - nie potrafiłam się rozpłakać itd. Natomiast teraz, po prawie 2 miesiącach zaczyna dopadać mnie jakaś paranoja że go już nie ma, że go nigdy już nie usłyszę, nie zobaczę..
wrozka-bajuszka
Miła Kobietka
 
Posty: 92
Dołączył(a): 26 maja 2014, o 21:47

Re: Błogi spokój po śmierci ojca..

Postprzez Astra » 7 cze 2014, o 00:07

A widzisz, dzieje sie z Toba tak jak pare dni wczesniej Ci napisalam powyzej.
Jednym slowem teraz dopiero docieraja do Twojej swiadomosci te wszystkie
emocje zwiazane z Twoim ojcem i jego odejsciem. :roll:
Avatar użytkownika
Astra
Super Gaduła
 
Posty: 1827
Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28

Re: Błogi spokój po śmierci ojca..

Postprzez Mirra » 28 lis 2018, o 12:46

Dokładnie przeczytałam Twój wpis i piszesz, że Twój tata miał wylew. Jak sobie z tym radził? Chodził na jakąś rehabilitację? Mój dziadek dostał udaru i nie wiem co powinnam zrobić w tej sytuacji i jak mu pomóc. Podobno udar nie musi spowodować diametralnych szkód w organizmie człowieka. Wiele informacji przeczytałam na SPA M Proszę o pomoc.

Ostatnio edytowano 28 lis 2018, o 20:49 przez Jamelia, łącznie edytowano 1 raz
Powód: SPAM
Mirra
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 28 lis 2018, o 12:27
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot], Google Adsense [Bot]