Dziewczyny nie wiem w jakiej kategorii umieścić ten post, bo jest pomiędzy zdrowiem, a pomiędzy różnymi objawami, ale dotyczy samego życia, dlatego też znajduje się tutaj.
Sprawa wygląda tak, że od 10 miesięcy zażywam doustną antykoncepcję, od wtorku mam przerwę między blistrami, no i wczoraj przyszło krwawienie z odstawienia.
Cały jednak problem polega na tym, że od około 1,5 tygodnia mam podwyższoną temperaturę nie schodzi niżej niż 37 stopni, katar, powiększony brzuch, piersi i to widać, bo zwykle noszę możliwie najmniejszy rozmiar. A od wczoraj tak okropnie boli mnie głowa, że nie mogłam wstać z łóżka, no i mdłości.
Ostatni raz współżyłam w zeszłą niedzielę, a wcześniej pod koniec września.
Wiem, że przy regularnym zażywaniu tabletek ryzyko jest minimalne, i przyjmuję je zazwyczaj +/- 30 min o czasie, ale ostatnio miałam takie wielkie zachcianki, między innymi na sok grejpfrutowy, a wiem, że on w jakimś stopniu obniża skuteczność tabletek.
Myślicie, że to bardziej z pogody się wzięły te przyczyny i wariactwa ? czy może iść po test ?
Wiem, że jak jest krwawienie to nie ma ciąży, aczkolwiek cuda się zdarzają stety/niestety.