Cześć. Potrzebuję kobiecego spojrzenia na pewien temat.
Czasem, kiedy zobaczę na ulicę kobietę, która naprawdę mi się podoba, podchodzę do niej żeby powiedzieć jej komplement, być może też chwilę pogadać. Lubię myśleć, że w ten sposób zrobię jej przyjemność i się zrewanżuję za to, że na jej widok sam się lepiej czuję. Słyszałem jednak opinię, że takie zachowanie przez niektóre kobiety jest wręcz uznawane za "żenujące" i że facet nie powinien podchodzić w ten sposób do nieznajomych kobiet.
Żeby wam to lepiej zobrazować, jestem przeciętnie wyglądającym facetem i muszę w ogóle zebrać się na odwagę żeby podejść na ulicy do kobiety, więc podczas samej rozmowy jestem mniej lub bardziej zdenerwowany. Co za tym idzie cała sytuacja może być trochę niezręczna, ale jak najbardziej wynika z dobrych chęci i mojego zauroczenia.
Stąd moje pytanie: czy Wam, drogie Panie, przeszkadza takie zachowanie i jakie budzi w was odczucia? Co myślicie o mężczyznach, którzy tak postępują?