O trudach nawiązania znajomości, czyli jak się przełamać.

Życiowy dział, nasze sprawy i problemy dnia codziennego.

O trudach nawiązania znajomości, czyli jak się przełamać.

Postprzez HarleyQuinn » 27 cze 2015, o 22:20

Witajcie, Duszyczki!
To mój pierwszy wątek, który mam przyjemność założyć. Przyznam, że trochę mi dziwnie, ale myślę, że z czasem to minie. No to jedziemy.

Moim problemem jest rosnąca aspołeczność, a raczej nieumiejętność otworzenia się na innych i nawiązania relacji. Odkąd pamiętam, zawsze miałam z tym problem. Nie lubię pierwsza odzywać się do innych, zwłaszcza w rzeczywistości, dlatego ciężko mi idzie z poznawaniem nowych osób. W obecnym związku popełniam pewien błąd - skupiam się ABSOLUTNIE na moim partnerze, kompletnie nie zwracając uwagi na pozostałe aspekty życiowe. Jest on moim centrum, którego mocno się trzymam, przez co nie jestem w stanie patrzeć "dalej", co chciałabym zmienić.

Zależy mi na tym, by kogoś poznać i mieć wreszcie prawdziwą przyjaciółkę, na dobre i na złe (znajdę wreszcie, nanana~). To dość głupie, bo wiem, że przyjaźni nie szuka się na siłę, no ale... jestem już zmęczona tym ciągłym czekaniem.

Kolejnym, istotnym problemem, który uniemożliwia mi zawarcie nowej znajomości, a przede wszystkim pogłębienie jej, jest to, że kiedy okazuje się, że nowo poznana przeze mnie osoba ma już swojego najlepszego przyjaciela - wycofuję się. Nie lubię konkurować z innymi o względy danej osoby, to dla mnie coś poniżającego. Nie chcę się narzucać, burzyć ich relacje.

Wiem, że można mieć wielu znajomych, ale właśnie - znajomych, bo przyjaciela/przyjaciółkę od serca ma się w liczbie pojedynczej.

Bardzo często jest to powodem moich kłótni z partnerem. Wiadomo - on również chciałby mieć kolegę, z którym mógłby pogadać o błahostkach, jak gry komputerowe, czy motoryzacja, typowe męskie sprawy. Ja się przez to denerwuję, bo czuję, jakby się ode mnie odsuwał. Boję się, że koledzy będą ważniejsi ode mnie, ale wiem, że "trzymanie na smyczy" nie jest dobrym rozwiązaniem.

Czuję się też trochę, jakbym była w cieniu mojego mężczyzny - łatwo nawiązuje kontakt z innymi, jest pogodny, przyjacielski, ma poczucie humoru. A ja przy nim wydaje się szarą myszką. To mnie dobija.

Geniusz oznacza nieskończoną zdolność pokonywania trudności.
Avatar użytkownika
HarleyQuinn
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 26 cze 2015, o 15:37

Re: O trudach nawiązania znajomości, czyli jak się przełamać

Postprzez BlackWolf » 27 cze 2015, o 23:14

Nie powinnaś zabraniać swojemu facetowi mieć przyjaciół. Zazdrość o to jest bezsensowna. A w sumie dobrych znajomych. Czy nie jest fajnie mieć grupkę zaufanych osób, z którymi można miło spędzić czas? Chyba fajnie żyć wśrod ''stada'' a nie pojedynczo.
Nie mam na myśli pchania się w grono pierwszych i lepszych osób ani szukanie przyjaciela na siłę, ale bycie zamkniętnym na społeczeństwo nie jest fajne na dłuższą metę.

Ograniczanie się wyłącznie do partnera nie wychodzi na dobre. Nie ma nic złego w tym, że partner jest naszym przyjacielem -wręcz przeciwnie, tak powinno być, jednak uważam, że każdy potrzebuje znajomych. Są pewne sprawy, o których nie chce rozmawiać się z połówką.
Są rzeczy, o których chciałoby się porozmawiać z innymi.
To normalne, tak właśnie funkcjonujemy. Nie oznacza to, że odpychamy od siebie drugą osobę. Po prostu tak już jest.

Zamknięcie się na inne osoby nie da nam żadnej radości. Też chciałoby się gdzieś wyjść, oderwać się od codzienności w towarzystwie innym niż wiecznie nasza połówka. Niekoniecznie z przyjacielem, ale z kimś podobnego pokroju.

Moim zdaniem ciężko jest mieć przyjaciela. Są takie czasy, że ludzie robią takie świństwa najbliższym, że to się w pale nie mieści. Także mieć przyjaciela, to wyczyn. Łatwo jest być czyimś przyjacielem, być na każde zawołanie, ale ta przyjaźń kończy się w momencie, w którym Ty kogoś potrzebujesz i okazuje się, że nie masz nikogo.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

Re: O trudach nawiązania znajomości, czyli jak się przełamać

Postprzez Hadassa » 29 cze 2015, o 09:35

Po pierwsze każdy potrzebuje też czasu i swoich znajomości.
Właśnie jak napisałaś pogadania o błahostkach o których płeć przeciwna, nie koniecznie musi mieć jakies pojęcie.
Więc przede wszystkim, daj swojemu facetowi luz i niech ma okazję, na swoje znajomości.
I wcale to nie znaczy, że masz iść w cien. Wprost przeciwnie, może to spowodować , że jeszcze chętniej będzie do Ciebie wracać.

Co do Ciebie,... Przede wszystkim na początek spróbuj nawet wirtualnych znajomości, choćby po to by nauczyć się rozmawiać, czy też właśnie otwierać sie na ludzi.
Spokojnie możesz tez poszukać znajomych na forach regionalnych. Z czasem własnie, możesz się z takimi ludźmi spotkać w realnym świecie

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: O trudach nawiązania znajomości, czyli jak się przełamać

Postprzez Evel » 4 paź 2018, o 13:53

Nie prawda - można mieć parę naprawdę bliskich osób, nie musi to być jedna osoba.
Niepotrzebnie się tak czujesz. Przecież to, że ktoś ma już przyjaciółkę nie oznacza, że nie miałby mieć kolejnej.
Evel
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 11
Dołączył(a): 4 paź 2018, o 13:43
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Brak zidentyfikowanych użytkowników