przez a... » 1 maja 2014, o 09:16
Po liceum poszłam na studia... Wtedy wydawało sie to jeszcze sensownym wyborem, ale po dwóch latach wszystko się zmieniło. Zrobiłam 3 lata magisterki z informatyki i mimo, że dobrze mi szło, to czułam się dobita psychicznie, jakaś deprecha, nie chciałam tego robić. Prawie to rzuciłam, prawie bo w ostatniej chwili wykładowcy przekonali mnie żeby przenieść sie na licencjat po trzecim roku. Czekalam 2 lata, robiłam rożnice programowe i licencjata sie dorobiłam. W tym samym czasie poszłam na zzl, bo to mnie interesowało. Rok po lic. z informatyki, obroniłam lic. z zzl. Poszłam do pracy, niestety nie w zawodzie, bo okazało sie, że to nie takie proste, i robiłam zaocznie mgr z zzl. Wraz końcem studiów skończyła sie praca. Udało sie załapać do czegos innego, ale to nie to, zero perspektyw. Zobaczymy co będzie po macierzyńskim. Do tamtej pracy nie wroce na pewno.
Ze studiów może i jestem zadowolona, ale jednocześnie wiem, że nic mi one nie dały.