problem z alkoholem

Życiowy dział, nasze sprawy i problemy dnia codziennego.

problem z alkoholem

Postprzez Catherine » 31 maja 2016, o 19:56

Jak sobie poradzić z siostrą która ma problem z alkoholem? Mówi, że nie widzi problemu , zbliża się weekend a ja z rodziną boimy się, że będzie znowu pić.Zdarzały się sytuacje naprawdę ciężkie, gdy się opiła trochę wytrzeźwiała i dzwonila po taxi by znowu bo alko pojechać, a ona mówi ,że my jej wmawiamy problem, była niby u terapeutki i że wszystko jej powedziała, że źle robimy że jej cały czas mówimy by nie piła to takie dziwne, że się martwimy? jak sobie z tym poradzić, martwię się cały czas spać nie mogę bo się boję, że coś jej odwali, jak jej pomóc jak ona pomocy nie chce...było wiele sytuacji związanych z tym sie sie opiła , normalnie pracuje w tygodniu a w weekend jak ma pieniadze to pije... pomocy

„Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”
Avatar użytkownika
Catherine
Extra Kobietka
 
Posty: 430
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 17:09

Re: problem z alkoholem

Postprzez Hadassa » 31 maja 2016, o 21:41

Z takimi ludzmi jest taki problem ze dopoki oni nie zrozumieja ze maja problem to nic nie zrobisz

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: problem z alkoholem

Postprzez Catherine » 31 maja 2016, o 21:53

ale to tak cholernie boli, że nie mogę jej pomóc, chcę ale nie mogę, bo ona nie chce..

„Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”
Avatar użytkownika
Catherine
Extra Kobietka
 
Posty: 430
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 17:09

Re: problem z alkoholem

Postprzez kartka » 31 maja 2016, o 22:02

Catherine napisał(a):Jak sobie poradzić z siostrą która ma problem z alkoholem? Mówi, że nie widzi problemu , zbliża się weekend a ja z rodziną boimy się, że będzie znowu pić.Zdarzały się sytuacje naprawdę ciężkie, gdy się opiła trochę wytrzeźwiała i dzwonila po taxi by znowu bo alko pojechać, a ona mówi ,że my jej wmawiamy problem, była niby u terapeutki i że wszystko jej powedziała, że źle robimy że jej cały czas mówimy by nie piła to takie dziwne, że się martwimy? jak sobie z tym poradzić, martwię się cały czas spać nie mogę bo się boję, że coś jej odwali, jak jej pomóc jak ona pomocy nie chce...było wiele sytuacji związanych z tym sie sie opiła , normalnie pracuje w tygodniu a w weekend jak ma pieniadze to pije... pomocy


Z tego, co piszesz, to Twoja siostra niestety już jest chora.
I to jest właśnie sedno problemu alkoholowego - że uderza w bliskich, osoby z rodziny/najbliższego otoczenia zaczynają bardziej się przejmować/angażować/stresować sytuacją niż osoba chora. Ty będziesz się zamartwiała i denerwowała a Twoja siostra będzie miała to gdzieś, dopóki nie zrozumie problemu. A nie zrozumie go, dopóki będziesz nad nią stała, pilnowała jej i prawiła morały.

Wiem, jak to brzmi. Ale poczytaj o tej chorobie, na start na forach internetowych, o fachowych książkach nie wspomnę. Do pewnego momentu można pomóc (kiedy choroba nie osiągnie krytycznego stadium), ale potem trzeba się z takiej relacji ewakuować. Tobie wyjdzie to na dobre, bo psychicznie odpoczniesz a swojej siostrze dasz do zrozumienia, że musi wziąć się w garść. To jest ciężka i czasochłonna droga, ale tak jak napisała Hadassa - to Twoja siostra musi zrozumieć problem. I dopóki to nie nastąpi, Ty w niczym nie pomożesz, prędzej nabawisz się nerwicy.

Ostatnio edytowano 31 maja 2016, o 22:53 przez kartka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
kartka
Extra Kobietka
 
Posty: 288
Dołączył(a): 2 cze 2015, o 18:07

Re: problem z alkoholem

Postprzez Hadassa » 31 maja 2016, o 22:20

Cat ja wiem ze boli bo to nasz bliski.. ale jedyne co mozna to jej sprobowac uzmyslowic co sie z nia na prawde dzieje

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: problem z alkoholem

Postprzez kokoszanel » 1 cze 2016, o 10:28

na siłe nic nie zrobicie i tyle. to jest uzależnienie i nie zmieni to faktu że będziecie się martwić czy coś w tym stylu. musi spaść na samo dno aby przejżeć na oczy jeśli będzie w stanie...

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: problem z alkoholem

Postprzez Catherine » 1 cze 2016, o 14:55

spaść na samo dno ? tyle razy była na dnie nic nie zrobiła nie piła przez 3 miesiące potem poszla na impreze wróciła pijana, czyli mówicie że nic mamy jej nie mówić nawet jak z flaszką do domu przychodzi mamy jej nie zabierać ?

„Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”
Avatar użytkownika
Catherine
Extra Kobietka
 
Posty: 430
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 17:09

Re: problem z alkoholem

Postprzez kartka » 1 cze 2016, o 20:41

Catherine napisał(a):spaść na samo dno ? tyle razy była na dnie nic nie zrobiła nie piła przez 3 miesiące potem poszla na impreze wróciła pijana, czyli mówicie że nic mamy jej nie mówić nawet jak z flaszką do domu przychodzi mamy jej nie zabierać ?


Mówić możecie, tylko emocjonalnie powinniście się od tego odciąć. Łatwo się mówi/pisze, ciężej to faktycznie zrobić. To wymaga czasu i wielu przykrych sytuacji, ale w końcu przyjdzie ten moment, kiedy zorientujecie się, że ta choroba głównie uderza w Was i niszczy Wasze zdrowie psychiczne w nie mniejszym stopniu jak niszczy zdrowie Twojej siostry.

Ja mam styczność z tym problemem od wielu lat i napiszę Ci w skrócie: pilnowanie osoby chorej, łażenie za nią dosłownie jak cień, zabieranie i wylewanie alkoholu na dłuższą metę nie da nic więcej oprócz awantur i kolejnych wypadów do sklepu po flaszkę. Nigdy nie upilnujesz jej w 100%, to pierwsza podstawowa kwestia. Musiałabyś ją zamknąć w domu i ubezwłasnowolnić. A po drugie zabieranie alkoholu tylko nakręca osobę chorą do dalszego kombinowania, manipulacji i kłamstw, byle by tylko zdobyć nową flaszkę. Którą i tak prędzej czy później zdobędzie. Nie rozwiążesz tym problemu + wykończysz się nerwowo. I koło się zamyka.

Oczywistym jest, że jak siostra przyjdzie do domu pijana to nie będziecie skakali z radości. Ja w takich sytuacjach już nie dyskutuję, nie krzyczę, po prostu odwracam się na pięcie i wychodzę z domu. Nie mieszkam ze swoją rodziną, więc jest to o tyle łatwiejsze.
Najważniejszym krokiem jest odcięcie się od problemu. Musisz zrozumieć, że Ty masz swoje życie a Twoja siostra ma SWOJE ODRĘBNE życie. Ty jej życia za nią nie przeżyjesz, ani ona Twojego. To jest przykre, ale tak to działa. Każdy ponosi odpowiedzialność za siebie samego, każdy za siebie decyduje i nie pomożesz jej, jeśli ona tej pomocy nie chce.

Jeśli chcesz o tym porozmawiać szerzej, to odezwij się na priv.
Avatar użytkownika
kartka
Extra Kobietka
 
Posty: 288
Dołączył(a): 2 cze 2015, o 18:07

Re: problem z alkoholem

Postprzez kokoszanel » 4 cze 2016, o 07:08

Catherine napisał(a):spaść na samo dno ? tyle razy była na dnie nic nie zrobiła nie piła przez 3 miesiące potem poszla na impreze wróciła pijana, czyli mówicie że nic mamy jej nie mówić nawet jak z flaszką do domu przychodzi mamy jej nie zabierać ?


no ja wiem łatwo się mówi trudniej to zrobić, ale tak jak napisała poprzedniczka musisz zrozumieć że to jest jej problem nie twój.

skoro mówisz że była na dnia ale jakim dnie, takim w którym np wpadła w padaczkę alkoholową której się wytraszyła czy może coś innego co sprawiło że mogła/powinna się wystraszyć? widocznie jeszcze nie była aż na takim dnie który dał jej impuls do tego by coś zmienić. albo istnieje taka też ewentualność że po prostu dla niej to odpowiada, nie czuje z tego powodu problemu i tak żyć będzie do końca swoich dni.

widzę bardzo często wręcz niemal codziennie moją sąsiadkę młodą dziewczynę w moim wieku - lat 30 - która od wielu lat jest już alkoholiczką i choć nie mogę w to uwierzyć przez tyle lat to widzę że dla niej to odpowiada i nie wierzę że choćby nie wiem co miała to w sobie zmienić. bo taką właśnie drogę obrała.

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: problem z alkoholem

Postprzez Catherine » 5 cze 2016, o 20:20

wylądowała w szpitalu po wypiciu spirytusu który był w domu w zamkniętym pokoju ale i tak sobie poradziła i otworzyla, znalzłam ją nieprzytomną w pokoju byłam przerażona płakałam zadzwonilam do taty był w 20 min a pogotowie nie mogło przyjechać w ciągu 30 min okazało sie ze miala sporo promili we krwi niby po tym sie otrząsnęła,ale tylko na 3 miesiące....

„Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”
Avatar użytkownika
Catherine
Extra Kobietka
 
Posty: 430
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 17:09

Re: problem z alkoholem

Postprzez Edytka77 » 14 cze 2016, o 13:25

Jak koleżanki piszą ,ona sama może tylko sobie pomóc.Namawiaj ja do leczenie rozmawiaj z nią jak będzie trzeżwa.Z czasem staniesz się osoba wpsółuzależnioną czyli osoba która żyje po jednym dachem z alkoholikiem ,w pewnym sensie się do tego przywyczaja i jej życie również zaczyna się toczyć wokół tych problemów.Nawet reakcje mogą być inne,inne niż osob całkowicie nie mających z tym nic wspólnego.Jak kolezanka pisze powyżej ,odetnij się od niej na ile możesz ,nie sprawdzaj jej ,nie kupoj alkoholu ,gdy będzie głosno ,lub będzie się awanturować to dzwoń na policję.Wiem ze to okropne ale może się otrząśnie.Czy w waszym domu są małe dzieci?
Edytka77
Miła Kobietka
 
Posty: 84
Dołączył(a): 12 cze 2016, o 19:38

Re: problem z alkoholem

Postprzez Catherine » 27 lip 2016, o 03:42

ona uważa, że nie ma problemu dzisiaj w nocy znowu wypiła alkohol zostawiony przez mamę w szafce, leżał tam dość długo dopiero teraz wypiła coraz częściej zastanawiam się czy to może dlatego, że jest sama, nie ma nikogo, żadnego chłopaka by ją wesprzeć. Zazdrości przyjaciółkom, które mają lub będą miały dzieci, pije jak widzi problem, nie piła już ok. miesiąca. Jak sobie nie umie z czymś poradzić... ale nie wiem jak do niej dotrzeć tak ciężko..

„Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”
Avatar użytkownika
Catherine
Extra Kobietka
 
Posty: 430
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 17:09

Re: problem z alkoholem

Postprzez kokoszanel » 27 lip 2016, o 21:01

wiesz ciężko powiedzieć co siedzi w takim człowieku w głowie i skąd to wszystko się bierze. Taka prawda że ludzie z tym problemem niestety nie widzą problemu mówiąc np. "mogę przestać pić kiedy chce" albo coś w tym stylu. Niestety ... I wiem również że nie jest to łatwa sprawa. A tak naprawdę nam jest ciężko doradzać w tej sprawie bo znamy tylko strzępy informacji itp.

A nie myśleliście może o tym aby iść do psychologa/psychiatry w ośrodku gdzie jest AA do grupy wsparcia ale tak bez siostry, tylko WY by was naprowadzili co możecie zrobić ?

"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł,
ale najważniejsze żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć"

~ Coco Chanel
Avatar użytkownika
kokoszanel
Super Gaduła
 
Posty: 1182
Dołączył(a): 14 sty 2016, o 08:12

Re: problem z alkoholem

Postprzez Catherine » 28 lip 2016, o 17:11

niby chodzi tak mówi to psychoterapeuty, ale nam sie wydaje, że mąci jej w głowie, bo mówi że to wszystko nasza wina, że ją za bardzo pilnujemy i musi się wyprowadzić stąd to przestanie pić, dodatkowo ma stwierdzoną depresje i bierze leki

„Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”
Avatar użytkownika
Catherine
Extra Kobietka
 
Posty: 430
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 17:09

Re: problem z alkoholem

Postprzez Tasia2006 » 10 paź 2016, o 17:17

Leki na depresję i alkohol?Nie brzmi bezpiecznie.Ja na Twoim miejscu wybrałabym się do grupy aa dla współuzależnionych gdzie udzielą fachowej porady jak żyć z osobą uzależniona.
Tasia2006
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 10 paź 2016, o 16:52

Re: problem z alkoholem

Postprzez Halinka » 25 lis 2016, o 14:23

Powiem to tak - Twojej siostrze potrzebna jest terapia wstrząsowa. Dopóki nic się jej nie stanie i dopóki nadal będziecie nad nią tyle skakać, dopóty niczego nie zrozumie. Niestety, ale tak to już jest z większością alkoholików. Takie stanie nad nimi i trucie przynosi zwykle odwrotne skutki, uświadamianie mają gdzieś... Nie wiem czy jest na to konkretna rada, bo też każdy przypadek może być inny... Ale najlepiej rozegrać to tak, by zrozumiała, że robi źle. Jeśli sama to odkryje to będzie dążyć do zmiany. Jeśli nie przejrzy na oczy to niestety nikt i nic jej nie pomoże...
Halinka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 16
Dołączył(a): 25 lis 2016, o 13:19

Re: problem z alkoholem

Postprzez sonatta » 31 gru 2016, o 19:33

Tylko dobra terapia może jej pomóc. To nie są przelewki - siostrze naprawdę potrzebna jest pomoc

sonatta
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 31 gru 2016, o 19:23

Re: problem z alkoholem

Postprzez Dorinka » 1 sty 2017, o 14:15

Halinka napisał(a):Powiem to tak - Twojej siostrze potrzebna jest terapia wstrząsowa. Dopóki nic się jej nie stanie i dopóki nadal będziecie nad nią tyle skakać, dopóty niczego nie zrozumie.


Niestety jest w tym dużo racji. Sama w rodzinie miałam taką osobę i niestety dopóki nie dwa zawały pod rząd i prawie skończenie na tamtym świecie, to by się nigdy nie ocknęła ... Teraz nie pije od dwóch lat, czyli od momentu zawałów ...


Tutaj dziewczyny dobrze radzą, abyście to Wy udały się też do psychoterapeuty biegłego w dziedzinie chorób alkoholowych, czy też do grup wsparcia rodzin osób uzależnionych. Tam na pewno otrzymacie potrzebne wsparcie, a może i jakieś wskazówki.
Avatar użytkownika
Dorinka
Miła Kobietka
 
Posty: 39
Dołączył(a): 30 gru 2016, o 22:52
Lokalizacja: Polskie morze

Sytuacja bez wyjścia? jak sobie poradzić?

Postprzez Catherine » 21 lut 2017, o 18:37

Nie wiem jak zacząć tą historię..
Od dziecka odkąd byłam mała zawsze byłam kochana przez rodziców, ale przez siostrę nie koniecznie, potem zaczęła ona dojrzewać było jeszcze gorzej potem zaczęły się docinki w moją stronę to że gruba że głupia do tej pory mam to głowie cały czas chociaż minęło sporo czasu. Po pewnym czasie się wyprowadziła, z jednej strony się cieszyłam, bo to traktowanier mnie gorzej było chamskie i wredne.Nie trwało to długo wrociła spowrotem do domu, bo wpadła w depresję po śmierci chłopaka oraz problem z alkoholem. Próbowaliśmy za wszelką cenę jej przemówić do głowy by zaczęła się leczyć no iw końcu poskutkowało i zaczęła się leczyć na deprersję. Z alkoholem twierdziła, że nie ma problemu do czasu aż wylądowała w szpitalu tzn. znalazłam ją nieprzytomną w pokoju, wtedy bałam się że to już naprawdę koniec... przerażona dzwoniłam do taty potem pogotowie przyjechało i wzieli ją do szpitala okazało się że zatrucie alkoholem nie całe 4 promile, chcieliśmy ją już zamknąć w ośrodku jednak nie chciała się zgodzić , bo osoba dorosła musi sama podjąć decyzję. Przez 3 miesiące spokój (względny) . Znalazła dobrą pracę, ale jak poszła na jakąś imprezę zaczęło się znowu problem z alkoholem i trwa to już dobre 1,5 roku. Znowu to ja bądź mam musiałyśmy ją pilnować bo chodziła do sklepu bądź wzywała taxi by pojechać po alkohol. Jestem tak nerwowa już tyle czasu, mam już tego dosyć, jak najprędzej chcę stąd się wyprowadzić, bo moja siostra uważa że traktuje ją źle gorzej, jak górno itp. podobne a TO NIE jest prawda. Była w szpiatalu leczyła się na depresję po kolejnym ataku tzn. wypiciu płynu do szyb tam ją skierowali uważając to za próbę samobójczą. Mam złe dni, nikt nie wie jak ja to przeżywam tylko mój narzeczony mnie rozumie, wie że nie chce jej ranić, ona tego nie rozumie. Mam niedługo ślub boję się strasznie jak to wszystko pójdzie z tym weselem i w ogóle, odechciało mi się wesela przez to wszystko, ostatnio znów ją musiełyśmy pilnować żeby nie piła, jak żyć w takim domu jak żyć? Boję się że ja jeszcze popadnę jakąś chorobę, chciałabym się stąd wynieść jak najdalej...

„Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”
Avatar użytkownika
Catherine
Extra Kobietka
 
Posty: 430
Dołączył(a): 23 kwi 2013, o 17:09

Re: Sytuacja bez wyjścia? jak sobie poradzić?

Postprzez Hadassa » 22 lut 2017, o 17:07

Nie zakladalas podobnego tematu jakiś czas temu?

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Sytuacja bez wyjścia? jak sobie poradzić?

Postprzez BlackWolf » 22 lut 2017, o 21:57

Owszem Had. Tutaj: problem-z-alkoholem-t13832.html

Łączę oba wątki.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

Re: problem z alkoholem

Postprzez trefnoknus » 18 cze 2018, o 22:40

Piszecie, że dopóki ktoś sam nie zrozumie że ma problem, to kiepsko żeby coś zmienić. Zdarzają się sytuacje, kiedy ktoś idzie na przymusowe leczenie, bardziej przez zmuszenie przez najbliższych niż z własnego przekonania... Tak na odczepnego niż z wolą przezwyciężenia nałogu. Myślicie, że ma to jakiś sens? Że po pobycie w ośrodku jest szansa na to żeby ktoś utrzymał trzeźwość?
trefnoknus
Miła Kobietka
 
Posty: 62
Dołączył(a): 16 kwi 2018, o 13:52

Re: problem z alkoholem

Postprzez babeczka » 19 cze 2018, o 12:35

trefnoknus napisał(a):Piszecie, że dopóki ktoś sam nie zrozumie że ma problem, to kiepsko żeby coś zmienić. Zdarzają się sytuacje, kiedy ktoś idzie na przymusowe leczenie, bardziej przez zmuszenie przez najbliższych niż z własnego przekonania... Tak na odczepnego niż z wolą przezwyciężenia nałogu. Myślicie, że ma to jakiś sens? Że po pobycie w ośrodku jest szansa na to żeby ktoś utrzymał trzeźwość?




Nikt żadnego alkoholika do niczego nie zmusi,jeśli sam nie wyrazi dobrowolnie zgody na leczenie.Wiem coś o tym,miałam w domu taką osobę.Alkoholik sam musi podjąc decyzję o leczeniu.A wracając do samego problemu - jeszcze nie zdarzyło się,aby alkoholik przyznał się,że ma problem ,że jest nałogowcem. A czy wychodzą z nałogu? jeśli ktoś ma silną wolę,chęć skończenia z tym oraz mocne postanowienie - da radę skończyć z tych nałogiem,ale są osoby które po przyjściu z odwyku wytrzymują dzień,dwa i zaczynają od nowa. U mnie w domu tak było - prosto z odwyku wyszedł z pociągu i udał się prosto do Restauracji,a do domu wrócił prawie na czworakach,koleżanki syn był dobrowolnie na odwyku (sam się zgłasza do rodzinnego lekarza po skierowanie) niezliczoną ilość razy,miał wszywany nawet pod łopatkę esperal,ważność wszytego leku minęła nałóg wrócił, to samo po każdorazowym wyjściu z odwyku - wytrzumuje albo tydzień,albo dwa dni i pije od nowa. Niestety to jest ciążka choroba i jeśli ktoś sam nie podejmie leczenia i nie wytrwa w trzeżwości kończy marnie,tak jak u mnie w domu,od 40 lat ta osoba leży na cmentarzu,wiadomo jaka przyczyna - organy nie wytrzymały ,musiały się kiedyś "rozsypać".
Avatar użytkownika
babeczka
Extra Kobietka
 
Posty: 362
Dołączył(a): 5 lut 2012, o 12:47

Re: problem z alkoholem

Postprzez Jamelia » 28 cze 2018, o 10:13

No niestety ja rowniez jestem zdania,ze jezeli osoba pijaca sama nie widzi w tym problemu a co za tym idzie nie chce z tym skonczyc to niktt jej nie zmusi. Mozna zmusic do przymusowego leczenia w osrodku, ale 98% osob po wyjsciu i tak zacznie od nowa pic. Alkohol jest zbyt lateo dostepny i to jest duzy problem w wyjsciu z nalogu

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: problem z alkoholem

Postprzez FragHunter » 28 cze 2018, o 15:13

Dzięki wielkie za niezwykle interesujące porady ;) Z całą pewnością przydadza mi się one ;)

Człowiek staje się tym, kim jest, również dzięki własnym błędom.
FragHunter
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 22 cze 2018, o 20:03
Pani Reklama

Następna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]