Jeżeli kogoś stać, to najlepiej i jedno i drugie, bo każde oferuje zupełnie inne doświadczenia i wspomnienia. Ale jeżeli kogoś nie stać, to warto się zastanowić, co stanowi dla nas większą wartość - dobrze zrobiona sesja fotograficzna, czy może jednak fajnie zrealizowany filmik. Teraz w sumie nie robi się już nudnych video z wesela, tylko krótkie i ciekawe teledyski. Obejrzenie czegoś takiego to przyjemność, a nie katorga, jak to bywa w przypadku długich filmów. Koleżanka brała ostatnio ślub i zamówiła sobie Bycze Filmy - efekt jest wręcz piorunujący. Szczerze mówiąc spodziewałam się kolejnego nudnego zapisu z wesela, a wyszło naprawdę świetnie. Zresztą zobaczcie sobie ich realizacje -
http://vimeo.com/67738960 Robi duże wrażenie. Jak będę brała ślub, to pewnie też zastanowię się nad ich usługami, bo taki krótki film odtworzony kilka lat później na pewno ma dużą wartość sentymentalną.