przez katrin28 » 12 sie 2016, o 18:23
Cześć dziewczyny. Piszę, bo mam problem i nie mam za bardzo z kim rozmawiać o tym. W tym roku skończę 28 lat i nigdy nie miałam chłopaka, moje życie uczuciowe jest właściwie zerowe. To samo erotyczne. Wszystko dlatego, że nie jestem ładna, nie wzbudzam kompletnie zainteresowania u facetów. Studia, różne prace... Pełno facetów spotykałam w życiu. Mimo że starałam się być miła, to zawsze byłam im obojętna. Moje koleżanki zawsze przebierały w facetach czy to spotykały ich w pracy, na studiach, na ulicy, a ja zawsze sama. Kiedy pytałam je czemu tak jest to mówiły, że może dlatego że mam "pospolitą urodę". Dlatego mam bardzo, bardzo niską samoocenę, wręcz zdeptaną. Nieraz słyszałam teksty typu: nie potrzebuje maski na Halloween, albo że jestem babo chłop czy nie wiadomo co. Nie wierzę w siebie, uważam się za gorszą. Unikam koleżanek, bo one pozakładały rodziny i kiedy się z nimi spotykam, to słyszę głupie teksty typu "nie po*ucham" bo tylko ja jestem singielką. Koleżanek nie mam, każda z nich układa sobie życie, więc nie mam z kim wyjść. Miałam przyjaciółkę, ale ona się że mną spotyka tylko wtedy, kiedy właśnie zerwie z facetem, ale zaraz znowu następnego ma i zapomina, że jestem. Kiedy chciałam z nią porozmawiać, to mówi, że mam się cieszyć wolnością i singielstwem. Ale co ona może wiedzieć jak ja całe życie sama jestem? Wiele dziewczyn by się załamało totalnie. Ja sama już nie wiem jak sobie radzić z tym. Może powinnam iść do psychologa żeby podbudować samoocenę? Tyle lat zmarnowałam, dobija mnie, że nie mam możliwości zmiany tej sytuacji, bo nie jestem ładna. Jak sobie radzić z tym dołem i niską samooceną?
-
- katrin28
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 3
- Dołączył(a): 1 sie 2016, o 07:45