chyba nie chce z nim być

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

chyba nie chce z nim być

Postprzez kobietkaewelka » 10 paź 2016, o 22:31

witam, chcialabym opisac swoja historie i poznać wasze opinie... otoz mam 23 lata , moj chlopak ma 28. Jestesmy razem 3 lata. Zawsze marzylam o tym, zeby wyjechac na magsiterke do Wrocka. Jestem z innego miasta, roznica ok 120 km. No... marzylam, ale moj chopak 'wybil' mi to z glowy, bo dzielilaby nas zbyt duza odlegosc. Marzylam tez o kursach z masazu- nie. Chcialam jechac na dwa tygodnie na kursy z makijazu do Warszawy-nie. Dokladnie rok temu wyjechalismy razem za granice. Juz przed zaczeło sie troche psuc... ja pracuje od pon do piatku, weekendy mam wolne, on roznie. Generalnie wiekszosc swojego wolnego czasu spedzam sama. Jedyne co to widze sie z nim od rana jakas godzine, ja zaczynam prace o 14 on o 10. Wszystko sie jakos wypalilo. Juz pare miesiecy temu myslalam o tym, ze ten zwiazek chyba nie ma sensu, ale jakos nie potrafilam powiedziec mu o tym. I teraz tak do mnie to dociera. Przyjechalam wlasnie na urlop do Polski. Bylismy na weselu u mojego kuzyna. Toche potanczylsimy i raczej spedzilismy wiekszosc imprezy osobno. Ja bawilam sie z bratem, on pewnie pil. Chyba jeden z najbardziej pijanych osob... Slaby watek- mowie 'nie pij juz', po czym on przy moich rodzicach wstaje od stolu i idzie gdzies tam na drugi koniec sali nalac sobie bimbru. Zalosne... nie mowiac, ze nawet sie nie ogolil, wstyd jak nie wiem. Nie mam nic do zarostu, bo bardzo go lubie:) ale on to nie jest akurat typ, ktory chce sobie brode zapusic, zwykly len. Pare osob z mojej bliskiej rodziny mowilo mi, ze moge miec fajniejszgo faceta... tym bardziej, ze powodzenie mam.Jestem zadbana osoba, skonczylam kosmetologie i naprawde codziennie wygladam ladnie-makijaz, umyte wlosy i takie tam, nawet na tym magazynie w tej anglii. A on tylko dresy nosi, dzinsy to jak garnitur dla niego;) mowilam mu o tym nie raz, zeby sie wzial ubral, bralam go na zakupy to jemu nic sie nie podoba... Chcialam, zeby kupil sobie nowy garnitur, bo juz taki troche przedpotopowy mial to nie kupil. Co innego, gdyby nie mial pieniedzy, no ale stac go,zeby wydac te 400zl, nie musial miec dla mnie jakiegos drogiego garniaka, normalny nowoczesny a nie... moj tata nawet, starszy facet, lepiej wygladal... Na wesele zawozil nas mojego tata. Na poprawiny ozywiscie tez, ale... Moj facet nie poszedl ze mna na poprawiny,bo byl 'chory'...Ja juz sie naszykowalam, dzwonie do mojego a on mi na 40 min przed oswiadcza, ze on nie idzie... A co lepsze- pojechal nas zawiezc na to wesele... Ehehehe goscie mi sie pytaja, gdzie mam faceta, ja mowie ze chory... mogl w ogole nas nie zawozic... mialam dylemat, czy isc czy zostac w domu ale na szczescie pojechalam, zabawa super, moze i lepiej niz na weselu;) no... dzisiaj mi nawet nie napisal zadnej wiadomosci... I tak sobie uswiadomilam w ciagu tych trzech dni, ze to chyba bez sensu jest. Bardzo podoba mi sie wizja realizacji starych pragnien- wyjazd do wymarzonego miasta, moze studia a jesli nie to jakies kursy, praca... Mam 23 lata dopiero, nie mam w Polsce az tak tragicznie, zeby konieczna byla ta emigracja, gdybym miala jakies problemy to mam przecudownych rodzicow i brata, ktorzy na glowie stana , zeby mi pomoc, nie mam dzieci wiec w sumie co mnie tam trzyma... Na pewno wroce do Anglii, nawet gdybym zakonczyla znim zwiazek zostalabym tam na jakis czas jeszzcze, zeby zarobic cos jeszcze na jakies szkolenia, na wynajem. Zawsze myslalam o nim, dostosywalam sie do wszystkiego, czas chyba pomyslec o sobie, poki mloda jestem, bi potem bede zalowala. Tylko nie wiem tez jak to zrobic, bedzie to ciezkie...ale ja nie chce juz chyba z nim byc...nie moge na nim polegac, ten caly zwiazek sie wypalil, nawet seksu nie uprawiamy, nie pamietam kiedy ostatnio.. moze z trzy tygodnie temu... i to juz sie tak ciagnie z pol roku ponad... Po prostu czuje, ze cchce byc wolna, robic to na co mam ochote, realizowac sie, moze poznac kogos kto sie mna bedzie bardziej interesowal... Co wy myslicie... To nie jest tez tak,ze nic do niego nie czuje, ale na pewno to jest juz 'wypalone', moze to przyzwyczajenie... Przepraszam za chaos w tym poscie:) staralam sie to wylumayczc dobrze..
kobietkaewelka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 10 paź 2016, o 21:51

Re: chyba nie chce z nim być

Postprzez Pletwa Reborn » 11 paź 2016, o 08:51

powodzenie mam.Jestem zadbana osoba, skonczylam kosmetologie i naprawde codziennie wygladam ladnie-makijaz, umyte wlosy i takie tam, nawet na tym magazynie w tej anglii

hahahahaha

a wracając do tematu w kilku kwestiach przesadzasz. Jak ktoś się upije to nic dziwnego, że kitra potem bimber w kącie. Nic też dziwnego, że dzień później ma strasznego kaca i nie ma ochoty nigdzie iść. Nie chce cię puści na studia, czy tam na jakieś szkolenie bo pewnie boi się, że sam będzie musiał was utrzymywać. Generalnie to sprawa bardzo łatwa do rozwiązania: rzuć go jeśli uważasz, że to dla ciebie lepsze. Tylko przemyśl to dokładnie bo... albo lepiej tego nie będę pisać bo Hadas znowu doniesie :D
Pletwa Reborn
 

Re: chyba nie chce z nim być

Postprzez epilog » 17 paź 2016, o 12:54

Realizuj swoje marzenia, bo faceci się zmieniają, a Ty musisz ze sobą być do końca życia.
epilog
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 16 wrz 2016, o 15:41
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]