Witam,
jestem tu nowa i potrzebuje sie wygadac. Moje zycie osobiste jak i "społeczne" to porazka. Wiem co myslicie o tego typu rozpoczynajacych sie postach ale taka jest niestety prawda.
Czuje sie bardzo samotna, nie mam faceta a chcialabym sie bardzo zakochac. Przyjaciele ? Jacy przyjaciele, ja nie mam nawet znajomych..
Zaczne od poczatku. Mam 24 lata, jestem dziewica (moze i nie jest to az taki problem ale jest) mam ładne, zadbane i wyrzezbione ciało a mimo to nie daje mi to zadnej satysfakcji. Nie jestem niesmiala dziewczyna, brzydka czy infantylna. Moje zwiazki zyciowe hmm.. byly tylko dwa, pierwszy w wieku 16 lat (2 miesiace) drugi w wieku 19 lat ( 6 miesiecy ). Przez 4 lata pracowałam w miescie, obracała sie wsrod duzej ilosci ludzi ale zaden mnie nie zauwazał, zagadywałam sama to po 1 wypowiedzianym zdaniu traktowali mnie jak powietrze. Był jeden chlopak, ktory sie mna zainteresował na 2 tyg, po czym przyznał ze bylam na pocieszenie przed wroceniem do bylej. Najbardziej boli jak faceci ogladaja sie za moja siostra i podrywaja ja na moich oczach a ona ma meza i dziecko ( ma 25 lat ). Obecnie pracuje w Monachium, tu tez nie mam widoków na zwiazek czy przyjazn. Portale, probowałam, klapa.
Nie jestem nachalna czy zdesperowana, z rozwaga podchodze do nowo poznanych " facetów ". Flirt zawsze jest. Pozstaniowiłam zaczekac do moich 25 urodzin, jezeli nic sie nie zmieni widocznie tak musi byc. Czy niektórym z nas pisana jest samotnosc ?