Witam na początku chciałbym się przedstawić mam na imie Kuba, mam 20 lat.
Z moja obecną dziewczyną jestem od 5 miesięcy i było naprawdę super dogadywaliśmy się czasami bez słów, szybko się to stało i się w niej zakochałem mówiła, że z wzajemnością.
Nastał październik i mój wyjazd do dużego miasta ok 120km od mojej rodzinnej miejscowości, zjeżdzam do domu co 2 tyg na weekend ponieważ studiuję zaocznie a co 2gi weekend pracuje. Nie chcieliśmy się rozstawać ponieważ za bardzo nam na sobie zależało, więc postanowiliśmy być dalej razem. Z resztą powiedziała że to chwilowe i sama jedzie na studia w Czerwcu. Po pewnym czasie zauważyłem że coś się psuje i przestajemy się dogadywać, gdy się pytałem swojej dziewczyny czy też to odczuwa i że chce to naprawić odpowiadała że nic się nie dzieje. Moment kulminacyjny nadszedł kilka dni przed sylwestrem gdy oznajmiła mi że powinniśmy spędzić go osobno bo ona chce przeżyć go z przyjaciółką. Po moich próbach namawiania ustąpiłem. W samego sylwestra wydarzyła się przykra sytuacja(zostałem okradziony). Nie miałem w głowie do niej pisać ani do nikogo innego i przez 2 dni załatwiałem sprawy formalne zw z dokumentami. Gdy 2giego stycznia się odezwałem do niej odpisała " czyli jeszcze pamiętasz, że żyję fajnie". Pisałem do niej tego samego dnia i kilka dni jeszcze wyjaśniajac cała sytuację, próbowałem się nawet dodzwonić ale wszystko na marne. W czwartek na długi weekend odpowiedziała mi dopiero gdy zapytałem się czy się zobaczymy bo bede 3 dni w domu, ona wtedy stwierdziła, że nie ma dla mnie czasu ponieważ jedzie z siostra i jej mężem na narty a zdenerwowałą się na mnie, że nie napisałem jej " szczęśliwego nowego roku". Przebolałem to ale najbardziej się zasmuciłem gdy usłyszałem, że w piątek była w domu ponieważ oglądała skoki(mimo to nie chciała się ze mną spotkać). W sobotę pojechałem do niej, niestety zastałem tylko jej mamę. Zawsze lubiła takie niespodzianki wieć myślałem że się ucieszy ( przyjechałem z kwiatami i czekoladkami). Niestety w odpowiedzi usłyszałem tylko pretensje w moją strone w stylu " mogłeś uprzedzić że zamierzasz mi wbić do domu... ". Nigdy nie czułem się tak urażony i dotknięty jak po tych słowach. Ostatnio byłą u siostry ( w mieście którym studiuje) lecz stwierdziła, że nie zobaczy się ze mną ponieważ jest chora, to nie przeszkodziło jej jechać na narty. Od tamtej pory się nie odzywamy ja życzyłem jej tylko zdrowia.
Proszę o porady ponieważ czuję się bardzo zagubiony i nie mam z kim o tym porozmawiać, jest to moja pierwsza dziewczyna.
Nigdy nie doszło między nami do seksu mimo że ja mam 20 lat jestem prawiczkiem i bardzo chciałem to zrobić a ona ma 18 lat i już to robiła, niestety nie ze mną.
Zawsze wydawało mi się, że dobrze postępuję, starałem się jak mogłem, zabierałem ją na różne wycieczki typu góry łyżwy itp. Zawsze dostawała ode mnie różne prezenty, często starałem się ja zaskakiwać... Na prawdę proszę o pomoc z góry dziękuje i pozdrawiam Kuba