Witam
Od jakiegoś czasu razem z mężem myślimy nad przeprowadzką z bloku. Znaleźliśmy ładny segment z ogródkiem. Idealny dla naszej rodziny. Jednak potrzebujemy kredytu, który wynosiłby 420 tyś złoty. Doradca wyliczył nam raty na około 2,5 tyś złotych miesięcznie, lecz stopa procentowa może wzrastać i wtedy rata może być większa. Kredyt rozłożony byłby na 23 lata. Mój stały dochód wynosi około 2 700 złoty, mąż natomiast zarabia niecałe 2 tyś, około 1 800 złoty. Jest to jednak praca niestała i na zlecenie, dlatego mam obawy, że może stracić tę pracę (tfu, tfu, aby nie zapeszyć). Mam dwójkę dzieci, jedno w podstawówce (6 klasa), a drugie w gimnazjum (3 klasa). Bardzo chciałabym się przeprowadzić, ale strasznie się boję. Po mojej głowie pałęta się lęk, że nie będzie nas stać na spłacanie tego kredytu. Rodzina natomiast pozytywnie patrzy na tę sprawę. Bardzo proszę o poradę, czy ryzykować, czy jednak odpuścić sobie kredyt. Z góry dziękuję