redorange666 napisał(a):Będzie bardzo brutalnie. Weź rozpędz się i walnij z całej siły w głowę. Jak klepki wrócą na swoje miejsce to gratuluję powrotu do normalności. Jak nie...to dla mnie jesteś patologią. Takiego najgorszego sortu. Facet cie leje ale jest przyjacielem. Drugi poszedł siedzieć wrócił i jest cacy. Tylko nogi rozkładać.
Kurwa jego mać. Na logikę. Jak mnie ktoś bije mowie papa i więcej mnie nie zobaczy. Dziecka tym bardziej. Idzie siedzieć...papa. Żegnam i do widzenia. Wiec co tobą pytanie???
Co_robic napisał(a):Hej! Jestem tu nowa. Licze na poważne odpowiedzi. Mam 27 lat. 12 lat temu poznalam M. Wszystko ładnie, pięknie. Zakochałam się. Zaszłam w ciąże (17 lat), zamieszkaliśmy u moich rodziców. W 3 m-cu ciąży udeżył mnie pierwszy raz. Potem się to powtarzało. Wybaczałam bo go kochałam, potem dlatego że mieliśmy córke. Aż do momentu gdy się wyprowadziliśmy i pobił mnie tak że miałam 2 żebra złamane. Tata siła zabrał mnie na obdukcje i na policje. Sprawa jak była to prosiłam o jak najniższy wymiar kary. Dostał zawiasy. Wtedy powiedział że to najgorsze swinstwo że mu tak wybaczyłam bo teraz ma wyrzuty. Nie wrocilismy do siebie, ale kontaktowaliśmy się na wzglad na córke. A nawet z czasem zaprzyjazniliśmy (po jego odwyku). Po jakims czasie poznalam Z. Był o 15 lat starszy ale kochany. Zamieszkalismy razem. Staralismy sie o dziecko. Udalo sie. W 8 m-cu ciazy jednak pan Z. poszedł siedzieć za pewna sprawe jeszcze sprzed naszego zwiazku. Dostał 2 lata. Nie interesowałam sie za co. Zerwałam kontakt. Pomógł M. Nawet był przy porodzie. Po pewnym czasie zeszliśmy się. Mimo, że od początku wiedziałam że to nie to. Mała mówi do niego tata. Jest dobrym ojcem. Od roku mieszkamy razem, a jednak osobno. Nie dogadujemy się, unikamy, nawet od dłuższego czasu nie kochamy. Teraz wyszedł Z. Nalegał na spotkanie. Uległam i zgodziłam się. Wystarczyło 1 spojrzenie w oczy i wiedziałam, że wróciło wszystko. Jednak nie wiew czy jestem w stanie mu wybaczyć i zapomnieć. Poza tym żal mi M. Wiem że chociaż kiedyś jako gówniaż mnie ranił to teraz dalej mnie kocha. Co robić?
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Cyouzq02, Google [Bot]