To twoje wybory. Ja np. mam fobię co do starszych ode mnie facetów, bo nie czuję, żebym mogła być sobą w 100% przy nich, bo nie chcę wyjść na dziecko. Wiadomo, ja jestem od Ciebie młodsza- mam 22 lata, a będąc nastolatką poznawałam starszych kilka lat i nie czułam się przez nich traktowana poważanie. Może i było to logiczne, skoro w nastoletnim wieku nie prezentuje się sobą za dużo, raczej dzieciuch, który się uważa za nie wiadomo kogo, bo ma "aż" 16-17 lat. Ale przez to zrozumiałam, jak kiedyś istniały uczucia, wszystko było takie niewinne, mając do czynienia z kimś z swoim/zbliżonym wieku. I tylko na takich patrzyłam, aż znalazłam kogoś, z kim rozumiem się idealnie- bo dorastaliśmy "w tych samych czasach" (kompletnie nie rozumiem dzisiejszych dzieci/nastolatków, przepaść kompletna), i wiadomo, też się wydaje to fajne póki nie jest się rodziną i przychodzą poważne starcia z życiem, i często młodzi panowie dziś nic sobą nie reprezentują w tej kwestii, nie mają odpowiedniej sytuacji materialnej- stąd kobiety chcą tych starszych, odpowiedzialnych, już ustawionych życiowo, bo można na nich polegać i czuć się bezpiecznie. Bo uczucie zaraz zniknie jak nie ma co do garnka włożyć, bo facet nie jest odpowiedzialny, bajka się kończy. Ale nikt nie mówi, że każdy w młodym wieku taki jest. Niejednego szybko życie może nauczyć, jak trzeba sobie radzić i myśleć, jaką drogę obrać w życiu, żeby zapewnić sobie je na odpowiednim poziomie. To jest pewna umiejętność- bo nie każdy, kto pójdzie na dobre studia (bo jest w tej kwestii zdolny) jest osobą zaradną w życiu, mimo, że dobrze zarobi. Ale teraz należy sobie zadać pytanie- czy z doświadczeń z takimi mężczyznami widzisz coś wyjątkowego w zaradnej osobie w starszym wieku? Bo może wystarczy, że trafisz na odpowiedzialnego, pewnego siebie mężczyznę w zbliżonym wieku do Twojego- i to wystarczy? Wiele rzeczy wynosi się z własnego domu- może Twój ojciec pełnił rolę takiej osoby? U mnie było zupełnie odwrotnie, stąd tacy nieogarnięci synowie mamusi z głową w chmurach działają na mnie jak płachta na byka. Tak też mogło być. Wszystko zależy od Ciebie co wybierzesz, ale ja osobiście uważam, że rolę prawdziwego mężczyzny i głowy rodziny może pełnić ktoś młodszy (co dziś jest bardzo trudne do znalezienia), i przecież z taką osobą rodziny już raczej nie założysz... Omijam już konwencje, to co wypada, czy nie wypada, tylko warto sobie odpowiedzieć na podstawowe pytania własnych oczekiwań od drugiej połówki i tego jak obrazujemy planowaną w przyszłości rodzinę i z tego wyciągnąć wnioski