Witajcie,
Mój partner mam wrażenie, że ciągle mną manipulował. Zawsze obwinia mnie.. staram się być zawsze dla niego dobra, nie zwracam uwagi na innych mężczyzn, on jest dla mnie ważny.. Postaram się jak najkrócej o tym opowiedzieć:
- Raz na większej imprezie od strony mojej rodziny napił się i zwyzywał od głupich, jeban. dziwe., abym zamknęła swoją głupią mordę. (później powiedział, ze to przez alkohol i w sumie wcześniej, ani później mnie nie wyzywał). Dałam mu kolejną szansę.
- Wele razy flirtował po pijaku, ale nie tylko z innymi i to na moich oczach, albo pisał. Raz nawet po pijaku zapraszał dziewczynę do samochodu aby się zabawić. Prosiłam aby tego nie robił, ale on obwiniał mnie, że nie zachowuję się jak inni tylko się czepiam, że to żarty, że akurat taka sytuacja była, że ja się jak zwykle czepiam i wyolbrzymiam. Wychodził ciągle z tel. do toalety, denerwował się gdy ja ruszałam jego telefon i jak go ruszam to okropnie się na mnie złościł jakby coś ukrywał. Postanowiłam od niego odejść bo przecież skoro kocha się drugą osobę to ją chcę się poznawać, a nie inne. Tak myślałam, że może robi to abym była zazdrosna, ale on zwyczajnie lubi się podobać.Jednak wtedy złamałam się gdy on mnie prosił o kolejną szansę.
- ostatnio ciągle się sprzeczamy bo np. on zaczął na mnie podnosić głos i poprosiłam aby tego nie robił to stał się niemiły i wynikła z tego kłótnia. Mówi coś, a później wmawia mi, ze wcale tego nie powiedział.
On jest dobrym człowiekiem, jest dobrym kolegą bo z innymi się dogaduję świetnie, pomagał mi zawsze, kupuję mi kwiaty, pamięta o rocznicach, dba o mnie jak jestem chora. Zaczęłam myśleć, że to może ja się wszystkiego czepiam, że to ja jestem okropna. Ja zwyczajnie chcę aby mnie szanował, aby było w naszym związku zaufanie, szczerość i staram się to dawać od siebie. Niestety nawet po wielu rozmowach, po wielu szansach i tak on znów z czasem robi to samo.
Teraz z nim zerwałam ponieważ już nie wytrzymuję jak niszczy mnie psychicznie, jak za wszystko obwinia, jak do wszystkiego luźno podchodzi i oszukuję. On teraz wypisuję do mnie, wysyła kwiaty, napisał list, ze mnie kocha i nie widzi sensu, że może czasami robił źle.
Nie wiem co zrobić, boję się zmian bo nadal coś do niego czuję, ale z drugiej strony on maił tyle szans, tyle obiecywał i nic. Nie wiem zupełnie co mam robić.. proszę o pomoc