Mieszkam za granica, w Polsce byłam raz lub dwa razy do roku. Podczas mojego ostatniego pobytu poznałam faceta, właściwie to po imprezie, na której gdzieś zgubiłam znajomych wylądowaliśmy w łóżku. Było mi bardzo dobrze, rano na jego prośbę wymieniliśmy się numerami telefonów. Mieliśmy się spotkać w tym samym klubie za tydzień. Namówiłam znajomych na kolejny wypadł i wyszliśmy na imprezę.
Moj przygodny kochanek jednak nie przyszedł, trochę podpita napisałam SMS, nie odpisał. Skasowałam jego numer tel i postanowiłam zapomnieć. W następnym tygodniu to moi znajomi wyciągnęli mnie na imprezę, na której na niego „wpadłam” papierosa na zewnątrz klubu.
Wymieniliśmy suche cześć. Nie potrafiłam tak tego zostawić wiec zapytałam dlaczego nie przyszedł. Powiedział, wiesz nie powiedziałem ci ale mam kogoś. Wryło mnie, ja tez mam kogoś ale już zanim wylądowaliśmy w łóżku mu o tym powiedziałam.
Dwie rzeczy - 1. w moim związki od jakiegoś czasu czegoś brakuje.
2. Facet, z którym się przespałam sprawiał, ze czułam się winna, ze zdradzam z nim mojego chłopaka.
Teraz mnie wryło i byłam trochę zła, on kwestionawal moje zachowanie, robiąc dokładnie to samo a może jeszcze gorzej bo kłam również mnie.
Wiem, wiem to okropne co robię, trudno to będzie Wam to sobie wyobrazić ale nie zdradzam z wyrachowania.
Jestem tchórzem, słabą psychicznie osoba, trwam w moim związku bo myśle, ze muszę ale od dawna mi czegoś brakuje.
Wracając do spotkania przy papierosie, przytkana nowiną, powiedziałam coś co pewnie nie miało wiele sensu i weszłam do środka. Postanowiłam wyładować emocje w tańcu, odnalazł mnie na „dance florze” i ten wieczór tez skończyliśmy w łóżku.
Znów było bosko.
Potem wróciłam na obczyzne, po miesiącu ni z gruszki ni z pietruszki dostałam od niego SMS, pytał czy jestem w mieście ( w Polsce) odpowiedziałam, ze nie. Poprosił o jakieś zdjęcie na pocieszenie i wiadomość jak będę przyjeżdżać do Polski. Założyłam bluzkę z dekoldem, umalowalam usta na czerwono i wysłałam zdjęcie. I jeszcze jedno w seksownej bieliźnie.
Jak już zaplanowałam przyjaz do Polski, tez mu dałam znać. (W ramach wyjaśnienia przyjaz zaplanowałam ze względu na święta a nie ze wzgkady na niego.)
Odpisał, podając mi dzień kiedy będzie miał czas ale jeszcze potwierdzi.
Czekałam na potwierdzenie ale nigdy nie potwierdził naszego spotkania. Zaraz po świętach wyjeżdżam i wiem, ze raczej go już nie zobacze. Myślicie, ze powinnam się skontaktować aby go poprosić o jakaś deklaracje? Chce tylko dodać, ze w przeddzień naszego niedoszłego spotkania wysłałam mu pustego SMS aby o sobie przypomnieć.