BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Witam was i prosze o rade.
Jestem z facetem juz spory czas mamy dzieci z poprzedniego zwiazku ja i on . Nasze dzieci sie nie lubia ciagle sie kloca i sprzeczaja. Mojego partnera corka bywa u nas 2-3razy w tygodniu tez na nocowanie . i od prawie 2 lat jego corka za kazdym razem jak przyjedzie to wyzywa moja corka od glupich i ze jej nie lubi itd.. Teraz byly jej urodziny i stwierdzila ze mnie nie zapros co mnie zdziwilo bo ona strasznie jest za mna i bo by musiala byc tez moja corka na jej urodzinach . I tu mnie zastanawia ze nawet moj partner nic na to nie powiedzial wogole nie zareagowal tylko pojechal sam i siedzial sobie z bylo i corka.. I jak my mamy stworzyc rodzine skoro jego corka tak robi a na dodatek on nie widzi nic w tym zlego . nie wiem co mam robic. bo strasznie zaczelo mnie meczyc jego corka. prosze o rade

Widocznie córka Twojego partnera jest zazdrosna o Twoją, bo widuje jej ojca na co dzień,a ona tylko wtedy kiedy jest u Was. Zawsze tak jest,że to wyłącznie dzieci cierpią przy rozstaniu swoich rodziców, sądząc, że były tego przyczyną. Porozmawiaj z nią, zapytaj co jej takiego zrobiła Twoja córka, żę tak jej nie cierpi. Kiedyś będą musiały dojść do porozumienia i to Ty musisz im w tym pomóc, bo jak sama zauważyłaś Twój partner nie reaguje na zachowanie swojego dziecka. Będzie dobrze, nie martw się. Rozmowa powinna coś dać.

Nie licz na partnera w tej kwestii ... Sama weź sprawy w swoje ręce, pamiętaj że jego córka przyjeżdża do wasa nie wy do niej więc powinnaś ja trochę ustawić do pionu co do zachowania. ... kazdy gość może wam ubliżać w waszym domu?Niech wytlumaczy co ma do zarzucenia Twojej córce no i Tobie skoro Cię na urodziny nie zaprosiła. musisz jej zakomunikować i dać jasno do zrozumienia że nie będziesz takich zachowań tolerować i nie zwlekaj bo się szybko rozpanoszy i będzie jeszcze gorzej. Ja rozumiem że to jest dziecko ale Twoja córka też nie jest na codzien z ojcem a potrafi się odpowiednio zachowywać wobec innych!

Pytalam sie jej dlaczego sie tak zachowuje w stosunku do mojej corki to odpowwiedziala ze nie lubi mlodszych dzieci co wiedza mniej od niej. a pomiedzy nimi jest tylko rok roznicy.
juz mam dosc jej zachowania i przez to ciagle kloce sie z partnerem. czasem sie zastanawiam ze jestem okropna bo czasem nawet nie moge patrzec na jego corke i sam jej widok mnie drazni

Wcale Ci się nie dziwię skoro jest nieprzyjemna dla Twojego dziecka. Więc Ty ja traktuj jak ona Twoja córkę i tłumacz to tak samo, będę dla Ciebie nie miła bo jesteś młodsza i wiesz mniej ode mnie. Czasem klin klinem tylko skutkuje, póki ktoś na własnej skórze nie odczuje własnego zachowanie to nie pojmie .

tylko jak ja zaraZ jestem obojetna wobec corli swojego faceta to on kloci sie ze mna ze mam jego dziecko gdzies. i tak jest caly czas od jakiegos czasu. jeszcze dochodzi jego byla ktora najchetniej dawala by mala do nas co wekend od piatku do niedzieli a ja nie chce co wekend spedzac z jego corka jak mamy ja 2 razy w srodku tygodnia . poprostu nie raz mam dosyc wszystkigo

I właśnie przekonałaś się,że każdy rodzic będzie za swoim dzieckiem,coś mi się też wydaje,że ten Twój partner sam nie może dać sobie rady ze swoją córką ,jeszcze do Ciebie ma pretensje.To,że jego córka dokucza Twojej tego Twój partner nie widzi,ale,że Ty zaczynasz na nią inaczej patrzeć kłóci się z Tobą.Nie wiem, ale chyba dzięki jego córce wasza "znajomość" skończy się bardzo szybko. I nie wiem czy to nie będzie najlepsze rozwiązanie tak dla Ciebie jak i - przede wszystkim - dla Twojego dziecka. A z tamtej dziewczynki wyrośnie niezła egoistka, bo już w tej chwili jest na jak najlepszej do tego drodze. Jej zachowanie wskazuje na to,że albo chce Was ze sobą skłócić, albo chodzi jej o zupełnie coś innego,ale na początku twierdziłaś,że dogadujesz się z córką partnera ? Z tym,że dzieci miewają dziesięć pomysłów na minutę i nie wiadomo co takiej chodzi po głowie. NIe zazdroszczę Ci tej chorej w sumie sytuacji.

ja sobie tez nie zazdroszcze . kocham mojego faceta a my sie tylko klocimy wtedy jak ma tylko jego corka byc jak jej nir ma jest wszystko ok. a najgorsze jest ti ze wczesniej mowil mi o wszystkim o czym rozmawial z byla jak jechal pi dziecko ja sie nawet nie musialam pytac a teraz nic mi nie mowi a jak ja sie go juz zapytam to z wielkim oburzeniem ze gdyby mial mi o czyms powiedziec to by powiedzial i ze nir musi mi sie tlumaczyc

Aniu - sama widzisz,że zaczyna się dziać żle, może to powód niedogadywania się dzieci, może ktoś go buntuje, a może właśnie chodzi o jego córkę i musi wybrać między Tobą a nią? Nie wiem, ale to ,że zachowuje się nieco dziwnie - to musisz przyznać - chyba, że to u niego normalne. Choćby to jego stwierdzenie.....nie musi mi sie tlumaczyc…. coś musi być na rzeczy, moźe porozmawiaj z nim szczerze będąc sam na sam, jak on widzi dalsze Wasze życie, bo skoro go kochasz musisz wiedzieć na czym stoisz, aby potem nie było żadnych niespodzianek. Bo gdyby Ciebie kochał robiłby wszystko aby między Wami nie było żadnych nieporozumień i zrobiłby coś z zachowaniem swojej córki. A jak widzisz nic w tym kierunku nie robi, jeszcze okazuje Ci swoje niezadowolenie.

dziekuje za rade porozmawialam z nim a on do mnir ze jestem chora psychicznie i glupio zazdrosna bo dla niego to nic zlego zr mi nie mowi nic o czym rozmawial ze swoja byla

Najpewniej jesteś zbyt uległa i towarzystwo zaczyna Ci wchodzić na głowę. Jeśli partner nie reaguje na przykrości jakie spotykają Twoja córkę to Ty nie masz żadnego obowiązku nadskakiwac jego córce. Pomysl jak się Twoje dziecko czuje w tej sytuacji, nikt jej nie broni a jeszcze gówniara jest miło traktowana ... Bo przepraszam, czy Twój partner i jego córka są lepsi gatunkowo od Ciebie i Twojej córki?

Postaw sprawę jasno, albo ogarnie córkę albo odchodzisz bo nie będziesz swojego dziecka narażać na takie stresy . I bez tłumaczeń, bo z takim typem nie ma dyskutowania jeśli ma tendencję do nie widzenia nieczego więcej poza czubkiem własnego nosa. Krótkie komunikaty, rozmowy i prośby już były..