Skryty facet

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Skryty facet

Postprzez kami98 » 23 cze 2018, o 18:05

Hej :girlactive :) Półtora roku temu poznałam świetnego faceta. Przystojny, szarmancki miły. Od początku wpadł mi w oko ale był 14 lat starszy. Nasza znajomość była czysto koleżeńska lecz szybko okazało się że nadajemy na tych samych falach i jest chemia. I tak wyszło że od roku jesteśmy w związku a od 3 miesięcy mieszkamy razem. Wizualnie wygląda dużo młodziej niż ma, jest wysportowany i dba o siebie. Nawet moi rodzice którzy na początku nie chcieli o nim słyszeć powoli się do nas przekonują.
Zawsze mogę na niego liczyć, jest czuły, delikatny, mamy super sex, praktycznie się nie kłócimy mimo że ja jestem czasem wybuchowa to on z kolei opanowany i stara się pokojowo rozwiązywać spory. Zawsze mnie wysłucha, doradzi. Mogę się wyżalić a on nawet za jakiś czas sam zapyta jak mi w danej sprawie poszło.

W zasadzie wszystko byłoby super gdyby nie był tak strasznie skryty. Potrafi się ze mną dzielić radościami ale swoimi problemami już nie. Ba on w ogóle mi o nich nie mówi. Czasem widzę że coś go gryzie ale moje pytania co zbywa. Nieraz było tak że spędziliśmy cudowny romantyczny wieczór śmialiśmy się a pod koniec łapałam go na tym że jest jakiś zamyślony.
Nie cierpi męskiego narzekania tzn kiedyś na początku naszej znajomości mówił mi że facet zawsze sam musi umieć swoje sprawy załatwiać.
Wtedy pomyślałam że to takie tam gadanie.
Nigdy nie mówi że coś mu doskwiera, że źle się czuje. Że miał zły dzień w pracy, że ktoś go wkurzył itd. Jego jak coś trapi to izoluje się albo ucieka ćwiczyć te swoje sztuki walki. Jak dopytuję się czy wszystko ok to uśmiecha się przytuli mnie ale ja czuję że nie jest ok. U niego zawsze jest że wszystko w porządku, super, znakomicie, że wydaje mi się.
Przykłady z życia wrócił zmęczony z treningu ale cieszy się. Następnego dnia widzę że dziwnie wsiada do auta, że ma problem z barkiem ale nie przyzna się do tego. O jego związkach to dowiedziałam się że jakieś były ale to przeszłość i zamknięta karta.
Nie podobają mi się też jego koledzy z klubu. Bo kilku to patologia. Znają się co prawda od dzieciństwa ale jeden ma jakieś szemrane interesy, drugi chodzi bić się na stadionach. Mój facet odstaje od nich. Jako jedyny ma wyższe wykształcenie, dobrą pracę jest oczytany. A on mi mówi że to dobre chłopaki, wskoczyli by za sobą w ogień tylko każdy poszedł inną drogą w życiu. :?

Jakiś czas temu przypadkiem od jego znajomego dowiedziałam się że ma poważne kłopoty w pracy bo ktoś nie wypłacił mu zaległych pieniędzy i sprawa idzie do sądu. Ale oczywiście on sam nic mi nie powiedział. Przykro mi się zrobiło. Mimo że nigdy od niego tego nie odczułam wcześniej to pomyślałam sobie że traktuje mnie mało poważnie. Wykrzyczałam mu to a on był zdziwiony i powiedział że nie chciał mnie martwić swoimi problemami że sam sobie poradzi.
Rozmawiałam niedawno z jego młodszą siostrą. Ona mi mówi że mieli bardzo trudne dzieciństwo, że w zasadzie to on o nią dbał, tylko na niego mogła liczyć. Wszystko było na jego głowie. Stwierdziła że to porządny chłopak i szczery ale jest taki bo mógł liczyć tylko na siebie. Do wszystkiego w życiu doszedł sam a nie miał łatwo. Jako nastolatek ocierał się o złe towarzystwo ale wyszedł z tego bo uciekał w sport.
Ja to wszystko rozumiem ale czemu mi o tym nie powiedział? Jak go potem o to spytałam to stwierdził że wstyd mu było bo ja pochodzę z kochającej się rodziny a on nie.
Irytuje mnie że nie potrafi się podzielić ze mną swoimi troskami, złymi emocjami. Wszystko tłumi w sobie. Z drugiej strony bardzo go kocham, czuję się przy nim bezpieczna. Dba o mnie jest wesoły inteligentny. Ma też dużo bardzo fajnych znajomych na poziomie. Po prostu podzielił ich sobie na grupki i nie miesza. Od jego przyjaciela jeszcze z podstawówki dowiedziałam się że od zawsze był takim trochę samotnym wilkiem. Nie lubi się nikogo prosić o pomoc. Ale ja bym chciała uczestniczyć w każdym aspekcie jego życia. Też być dla niego wsparciem w złych chwilach tak jak on jest dla mnie. Tylko nie wiem jak do niego dotrzeć. Z jednej strony to taki fajny facet ale wszystko co złe chowa w sobie. Nie rozumiem tego. Przecież jakieś ujście emocji musi być z człowieka. Dziewczyny poradźcie coś proszę :(

Pozdrawiam
kami98
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 23 cze 2018, o 15:35

Re: Skryty facet

Postprzez babeczka » 24 cze 2018, o 15:57

Powinno Ci wystarczyć to że jest z Tobą,że jesteś z nim szczęśliwa,a to ,żę jest skryty powinnaś to uszanować i nie naciskać,może kiedyś otworzy się na tyle,że będzie Ci mówił co go trapi. Nie możesz naciskać,nic na siłę,bo sama piszesz,żę on tak ma od zawsze,to samotny wilk - jak się sama dowiedziałaś.
Nie każdy mężczyzna lubi wspominać przeszłość i opowiadać o problemach z teraźniejszości. Musisz dać mu czas,a jeśli nie powie Ci nic,tak musi zostać.
Avatar użytkownika
babeczka
Extra Kobietka
 
Posty: 362
Dołączył(a): 5 lut 2012, o 12:47

Re: Skryty facet

Postprzez Lussin » 4 paź 2018, o 11:47

A może terapia? Mi pomogła terapia, a byłam w takiej samej sytuacji jak Twój partner.
Lussin
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 10
Dołączył(a): 4 paź 2018, o 11:13
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Tarnowiak