Moim zdaniem po alkoholu człowiek mówi to, czego na trzeźwo boi się powiedzieć.
Skoro Twój mąż potrafi powiedzieć Ci, że wasze małżeństwo jest g... warte, poniżyć Cię, to widocznie tak myśli. W przeciwnym wypadku nawet gdyby był nie wiadomo jak pijany nie użyłby takich słów ani nie zachowałby się tak podle.
Jeżeli jesteś pewna tego, że chcesz rozwodu to działaj, bo stać Cię na kogoś zdecydowanie lepszego niż on.
Gdy przeczytałam o incydencie w kuchni, pomyślałam sobie, że zdrada to kwestia czasu. O ile już jej fizycznie nie było.
Na Twoim miejscu nie robiłabym awantur, to do niczego nie doprowadzi a jedynie szkoda Twoich nerwów.
Odpuść im, daj im trochę luzu, swobody nie mówiąc mężowi nic. A zobaczysz, że gdy uśpisz ich czujność, to zbierzesz więcej dowodów do rozwodu.
Zachowasz klasę a oni będą martwić się co dalej, nie Ty.
A co do jego koleżanki, to nie szukałabym na Twoim miejscu w niej sojusznika. Masz swoich przyjaciół czy znajomych i ich powinnaś trzymać się a nie kobiety, która najchętniej odbiłaby Tobie męża, gdyby sama nie miała własnego.
Jeśli chcesz ich ukarać, to chyba największą karą byłoby porobienie kopii dowodów i wysłanie ich jej mężowi przed Twoją rozprawą rozwodową. Nie musisz wpadać do jej męża czy grozić jej, że o wszystkim mu powiesz i robić bezsensowną awanturę. Wystarczy to zrobić bez słowa. Chyba, że masz dobry kontakt z jej mężem, to bym przed rozprawą porozmawiała z nim na spokojnie i pokazała mu wszystko.
A tak to, do tego czasu po porostu zbierałabym dowody.
Przykro mi, że znalazłaś się w takiej sytuacji, ale wierzę, że ułoży się wszystko po Twojej myśli.
andia12345 napisał(a):(...) Niewiem jak w Twoim przypadku ale czasem mowi sie ze jak faceci mowia swojej kobiecie ze inna jest taka siaka i owaka i nigdy by z nia nie byli to zazwyczaj chca uspic nasza czujnosc. (...)
Całkowicie się z tym zgadzam. Sama tego doświadczyłam lata temu.