Relacje międzyludzkie

Życiowy dział, nasze sprawy i problemy dnia codziennego.

Relacje międzyludzkie

Postprzez Primula » 21 kwi 2019, o 20:29

Cześć. Mam problem z rozmawianiem z ludźmi, bardzo spinam się i stresuję głuchą ciszą. Jestem 22 letnią kobietą, dotychczas prowadziłam tryb życia jaskiniowca. Podporządkowałam cały swój czas na naukę, aby dostać się na weterynarię, na którą w końcu się dostałam. W końcu mogę normalnie zacząć żyć, ale no właśnie dawno nie wychodziłam ze znajomymi, wstydzę się, że zrobię obciach, powiem coś niestosownego, a jestem w nowym mieście, szukam nowych znajomych. Może ktoś chciałby porozmawiać, popisać, albo poleci mi jak mam to nadrobić? Dodam, że jestem nieśmiała, i wogóle rozmawianie sprawia mi trudność nawet w rodzinie
Primula
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 21 kwi 2019, o 18:10

Re: Relacje międzyludzkie

Postprzez redorange666 » 21 kwi 2019, o 23:36

Polecam dobrego psychologa terapeutę. Dobrze ze przynajmniej wiesz na czym polega problem.
Tak z mojej strony...albo się przelamiesz i zaczniesz poznawać nowych ludzi nie patrząc na to czy oalniesz gafe czy nie albo będziesz nadal rozmawiać tylko że zwierzętami.
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: Relacje międzyludzkie

Postprzez pączkuszka » 30 kwi 2019, o 13:00

No to powinno się iść do lekarza psychologa, zeby z nim porozmawiać, bo zamknęłaś się totalnie dziewczyno :(

„Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” – Antoine de Saint-Exupéry, „Mały Książę”
Avatar użytkownika
pączkuszka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 16
Dołączył(a): 4 kwi 2019, o 09:54
Lokalizacja: Tczew

Re: Relacje międzyludzkie

Postprzez Primula » 30 kwi 2019, o 19:10

Byłam już u psychologa, faktycznie okazało się, że potrzebuję psychoterapii. Dzięki za radę, może gdyby nie Wy, nie odważyłabym się iść do specjalisty. Podobno 20% studentów weterynarii w Polsce ma podobne problemy. Ogrom nauki, stres, są przedmioty np anatomia, której nie można poprawiać (w sensie nie ma warunków) i jak nie zdasz za trzecim razem kolosa to wylatujesz. Moje dwie koleżanki, z którymi jako tako się trzymałam właśnie w ten sposób odpadły. Dlatego tak cisnęłam z nauką, miałam z tyłu głowy wizję tego jak mnie wyrzucają i to było moją motywacją.
Primula
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 21 kwi 2019, o 18:10
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]