Cześć. Miesiąc temu zaczęłam swoją pierwszą pracę w McDonald's. Od razu spodobał mi się tam kolega z pracy... Czy ja jemu też?
Ciągle przyłapuję go na przyglądaniu mi się, gdy nie patrzę lub kiedy rozmawiam z innym pracownikiem płci męskiej. Zapamiętał moje imię od razu, ciągle mówi do mnie po imieniu... Niby przypadkiem czasem dotknie mojego ramienia, ręki czy pleców, "obejmie" mnie lekko od tyłu. Najlepsze w nim jest to, że jest taki wesoły i pocieszny. Ciągle tylko słyszę "___, uśmiechnij się!", "____, głowa do góry!", próbuje mnie rozśmieszyć na wszelkie możliwe sposoby, pomaga mi też na wszelkie sposoby i jest mega wyrozumiały (jest menadżerem, więc stanowiskowo jest "wyżej" ode mnie). Uspokaja mnie, gdy się denerwuję i chyba jako jedyny chwali, gdy coś mi wychodzi. Z daleka potrafię odwzajemnić jego spojrzenie, ale z bliska jest ciężko. Nawet, jeśli sprawi, że się uśmiechnę, to raczej unikam jego wzroku i nie mogę pokazać mu, że bardzo go lubię. I teraz ta gorsza część... Przechodzę tam tylko szkolenie i już niedługo wyślą mnie do innego oddziału McDonalds w mieście. Dowiedziałam się, że on się nie przenosi i zostaje tam... Kompletnie nie wiem co mam zrobić. Jeśli znów go zobaczę, to czy mogę jakoś pokazać mu, że zależy mi na rozwoju znajomości z nim? Czy mam odezwać się do niego na fejsie? Jeśli tak, to niby co napisać, żeby nie wyjść na kogoś nachalnego? Zastanawiam się nawet czy nie pogadać z kierowniczką i specjalnie dla niego nie zostać w aktualnym miejscu. Doradźcie mi, proszę. Pierwszy raz czuję się tak przy chłopaku...