Nie wyobrażam sobie kuchni bez przypraw.
Uwielbiam je kolekcjonować...
Mam je w torebeczkach i w buteleczkach, w pojemniczkach.
Są to przyprawy typowe do zup np. natka pietruszki, pieprz ziołowy, ziele angielskie i liść laurowy czy nawet kostki i bulionetki.
Nie może też zabraknąć: curry, chili, papryki słodkiej, koperku, oregano, przyprawy kekab-gyros, do ryb, do ziemniaków.
I inne od majeranku, bazylii po magi i okropny kminek -to chyba jedyna przyprawa, której nie używam razem z cynamonem.
Pomijając już w liście standardowy pieprz i sól.
Dorzucę do tego papirusy z winiary. To też w pewnym sensie przyprawy.