Napisałam posta i zniknął,
ok to teraz tak po krótce,
nigdy bym nie przypuszczała, że mój związek, poważny, będzie na takim etapie, że będę pisała o tym na forum, ale do rzeczy.
Mieszkam z partnerem, od jakiegoś czasu chyba przechodzimy kryzys. MNie wszystko denerwuje w nim, nie cieszy przytulenie, dotyk. On robi wszystko, żeby nie spędzać ze mną czasu. Kiedy ja wracam do domu, to on wychodzi, albo idzie spać. Uważa, że się czepiam, że nic nie robi, a on przecież pracuje. (ja też pracuję)
Nie rozmawiamy ze sobą prawie, nie kochamy się od kilku miesięcy, nie całujemy, nie wychodzimy.. nie robimy nic co robią normalne pary.
Żyjemy jak współlokatorzy.
A on nie widzi problemu, siedzi i gra to na komputerze,to na konsoli.. ;/
Kiedyś było nam fajnie, ale to odeszło w zapomnienie.
Mam wrażenie, że jedyne czym się dzielimy to rachunkami.
Nie wiem co robić,
myślę o rozstaniu, o wyprowadzeniu się.
Ale wiem, że to duży, poważny i nieodwracalny krok.
Doradźcie..