Cześć, to mój pierwszy wpis tutaj od bardzo dawna, kiedyś pisałam tutaj pod innym nickiem.
Zdecydowałam się opisać tutaj mój problem, bo nie wiem co robić u kogo mogłabym się poradzić
Jestem z mężczyzną 4 lata, jest ode mnie 10 lat starszy i ostatnio bardzo się od siebie oddaliśmy, do tego stopnia, że przez jego wybuchy złości się rozstaliśmy.
Wcześniej walczyłam i chciałam to naprawiać, ale z czasem te uczucie, którym go darzyłam przygasało. Rozstaliśmy się i było mi ciężko, dużo płakałam, ale przetrwałam. Mieszkaliśmy razem, więc zabrałam swoje rzeczy i się wyprowadziłam.
Po dokładnie 8 dniach on się odezwał, chciał pogadać i obgadać to wszystko.
Niestety łatwo mnie złamać, a on płakał i mówił dużo słów, które mnie ruszały. Dałam mu szansę, ostatnią
I teraz już wiem, że to był zły pomysł, i zły krok. Że to już nie jest to co kiedyś. Już wiem, że nie będziemy razem na zawsze.
On coś tam się stara, a ja chyba więcej udaje i robię na siłę, żeby było ok. Zmuszam się.
Nie chcę go skrzywdzić, a wiem, że rozstania to zawsze krzywda i ból.
Co zrobić ?