Witajcie Dziewczyny! Jestem tutaj nowa, nie moglam znaleźć podobnego wątku, byc może przez pospiech, byc moze przez hm...
Sprawa wyglada nastepująco: Nie mieszkam w Polsce, mieszkajac w PL przyjmowalam najpierw Yasminelle, pozniej YAZ. Wszystko bylo ok. Po wyjezdzie z kraju nie przyjmowalam żadnej antykoncepcji. Pozniej poszlam do lekarza - zero badan, pytan, poza "a moze chcesz jakies konkretne tabletki?" Dostalam Microgynon 30 , czułam się tak źle, że nawet o tym nie będę pisać - plus tyłam, jak szalona (apetyt x 3 , plus zatrzymywały wodę w organiźmie), po 3 m-cach poszłam do lekarza, powiedziałam, że nie daję rady, ze chcę spróbować plastrów (EVRA), super sprawa- stosowałam 3lata, no ale jakiś czas temu zaczęłam plamić - koniec końców wyglądało to tak, ze "czystych" dni bez plamień miałam może 2-3 w miesiącu. Poszłam do lekarza, lekarka wysłała mnie na cytologię, powiedziała, że jeśli badanie coś wykaże, to będziemy się martwic i zmieniać plastry, na coś... Cytologia nic nie wykazała (chwała Bogu!) , no, ale poszłam do lekarki, bo o jakimkolwiek współżyciu mogłam zapomnieć - czułam się niekomfortowo. Powiedziałam jej , jak wygląda sytuacja, ze plamię, że Microgynon 30 jest nie dla mnie, no wiec ona stwierdziła, że przepisze mi inne tabletki. przepisała Rigevidon, ale lekarka do mnie nie przemówiła, zaczęłam czytać. Lek, którego mój organizm nie tolerował (Microgynon 30) i nowe tabletki (Rigevidon) to niby ten sam skład , niby stosowane są jako zamienniki. Skończyło się na tym, że nawet nie zaczęłam brać tych tabletek, nie chciałam znowu przytyć +8kg. Teraz jestem już 5 miesięcy bez antykoncepcji, no, ale jednak oboje z partnerem zdecydowaliśmy, że chcę wrócić do tej metody. Umówiłam się na wizytę tym razem nie do lekarza rodzinnego, jak dotychczas , tylko do specjalistycznej kliniki - dostałam propozycję zastrzyków , implanta, spirali, podziękowałam, tak więc po uprzednim wysłuchaniu mnie pani dr wygooglowała jakie tabletki mogą być dla mnie dobre... no, i dostałam tabletki, o których nigdy nie słyszalam, ba nawet google o nich nie słyszały. To jest niby zamiennik tabletek MARVELON , no tylko, że nie mogę nigdzie tego znaleźć...Te tabletki, to MUNALEA, czy któraś z Was o nich słyszała może? Stosowała? A może miałyście podobnie z plastrami/ Rigevidonem/Microgynon 30?
Jestem zdesperowana.
W ciążę zajść nie chcę/ nie mogę póki co...
Mam nadzieję, że któraś z Was będzie w stanie mi pomóc.
Pozdrawiam