Cześć
Jestem tu nowa, przeglądałam posty ale niczego nie znalazłam... Potrzebuje waszej pomocy...
Związałam się z chłopakiem który przez 11 lat ćpał i pił. od 18 miesięcy jest czysty, przeszedł terapie w MONARze. Kocham się i planujemy życie we troje (mam córeczkę z poprzedniego związku). On chce nas ściągnąć do siebie, ja też bym chciała... Chociaż jesteśmy z jednej miejscowości teraz mieszkamy 220 km od siebie... Po terapii nie zdecydował sie wrócić do miasta. jeździmy do siebie, dzwonimy itd ale oboje chcielibyśmy mieć siebie bliżej.
Ja chciałabym sie do niegi wyprowadzić ale co jeśli on zacznie ćpać albo pić?
Znam go troche i wiem że świadomie jest na to nikła szansa ale czasme na straszne głody i boje się że na taką odległość przez telefon nie bede mogła mu pomóc... Jak go łapie głód dzwoni do mnie i długo rozmawiamy... na razie mu to wystarcza ale co jesli będzie tak strasznie że nie poradze sobie ani ja w przekonaniu go do zachowania trzeźwości ani on nie da już rady?
będąc u niego widiałam jak się meczy, jak nie wie co ze sobą zrobić... ani spać, ani jesć ani rozmawiać.... Boje sie o niego, o mnie i o moją córkę.... Kocham go ale nie chce znów cierpieć tak jak przez ojca małej..
Proszę o odzew...