BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Witam wszystkich serdecznie,
mój związek trwa 8 lat, w małżeństwie jesteśmy ponad rok. Między Nami sprawy układały się bardzo różnie, ale zawsze jakoś wychodziliśmy z problemów silniejsi. Mąż ma dziecko z poprzedniego związku, które wkracza w wiek dorastania. Matka ma odebrane prawa, więc młody mieszka z nami. Ale nie o tym chciałam napisać. Moja mama zmarła, kiedy byłam jeszcze nastolatką. Mam dwie siostry, które równie mocno to przeżyły. Tata zadecydował, że na jakiś czas najlepiej nam będzie u naszej starszej siostry. Siostra miała wtedy partnera i jedno dziecko. Moja młodsza siostra natomiast, była na tyle pogubiona, że z partnerem mojej starszej siostry zaczęli rozwijać głębszą relację. Po paru latach bycia tam wszystko wyszło na jaw. Najstarsza siostra wracając z pracy pewnej nocy po prostu odkryła ich razem, nagich w łóżku. Od tych wydarzeń minęło może z 13 lat. Obie siostry są teraz w Anglii. Mamy rzadki kontakt, raz do roku. Piszę o tym, ponieważ młodsza siostra była w zeszłym tygodniu na urlopie w Polsce. Ja i mój mąż również wzięliśmy urlop. Okazało sięz że przez ten tydzień mieli świetny kontakt. Doszło do tego nawet, że siostra zaprosiła kilku znajomych i pili do 5 rano wszyscy wspólnie z moim mężem (ja byłam zmęczona i wcześniej poszłam spać). Wzbudziło to we mnie naprawdę skrajne odczucia. Zdenerwowałam się wręcz, że mąż woli siedzieć z Nimi niż przyjść normalnie do mnie. Do tego zaczelam mieć głupie myśli, że może sytuacja sprzed lat powtórzy się, ale z moim mężem. Potem próbowałam z Nim rozmawiać, On twierdził, że mają świetny kontakt, są do siebie podobni, i po prostu super im się rozmawia.
Starsza siostra natomiast dala mi radę, żebym uważała na to, bo u Niej właśnie tez się to podobnie zaczynało. Wczoraj chciałam przestrzec męża i powiedzieć, że aż tak zażyłe stosunki i luźne nie podobają mi się. Rozpętała się awantura, mąż twierdzi że Mu nie ufam tylko żyje przeszłością. Zagroził wręcz, że teraz na święta jak siostra przyjedzie nie odezwie się do Niej nawet słowem i nie życzy sobie, żeby przyjeżdżała do nas. Pomóżcie. Nie wiem co mam robić.. coś mi naprawdę nie daje spokoju. I uważam, że reakcja męża również nie była adekwatna do sytuacji.