Ja organizowałam właśnie taki obiad dla najbliższych zamiast wesela i nie żałuję! Po ślubie w kościele zaprosiliśmy gości (ok. 30 osób) do restauracji Akademia, gdzie zjedliśmy pyszny obiad i spędziliśmy kilka godzin. Było fantastycznie, jedzenie i wino przepyszne, a atmosfera cudowna i bardzo romantyczna. Wódki nie było, zamiast tego podaliśmy różne rodzaje win. Bardzo się cieszę, że nie ulegliśmy presji i nie zrobiliśmy wbrew sobie hucznego wesela, bo taki obiad w gronie najbliższych był dokładnie tym, co sobie wymarzyliśmy. Wszyscy byli zachwyceni, nawet rodzice, którzy początkowo trochę nalegali na tradycyjne wesele