Ja miałam problemy z cukrem i produktami, które jadłam > pomału wymieniałam produkty niezdrowe na zdrowe.
Najgorzej było z cukrem... Zwłaszcza w herbacie i kawie. Ze 3 lata się przestawiałam na "więcej wody" i naturalnych soków, zielonych herbat, mniej czarnej herbaty i kaw typu latte itp.
Co mi pomogło/pomaga:
- basen i ćwiczenia (przynajmniej 30 min dziennie ćwiczeń)
- więcej warzyw i owoców (warzywa pieczone w piekarniku i gotowane na parze. Owoce jako przekąski)
- nie kupuję "worów" słodyczy albo zapasów słodyczy na tydzień a np. 1 kinder delice

ma to wtedy "granice" i jak zjem 1 to nie chce mi się od razu do sklepu biec po drugi

(czyli ograniczam się lenistwem)
- włączyłam wodę mineralną Cechini do picia > bo ma magnez i wapń, różne minerały i mnie ratuje przy anemiach (btw. nie piję jej cały dzień ale "przepijam" rano, po ćwiczeniach, wieczorem. Wcześniej z wodą wypijałam kg cukru... Teraz wypijam minerały

)
- piję herbaty PUKA (I love lemon grass)
- nie łączę ziemniaków z mięsem
- staram się być wege, wegan, gluten free ale z umiarem (nie zawsze się da, ale idea jest)
Co wg.mnie najbardziej pomogło schudnąć:
- pożegnanie z cukrem... Długo to trwało. Cukier bardzo uzależnia. Potrafiłam zjeść 3 snickersy dziennie ...
I nigdy dla mnie nie było "za słodko". Teraz są ciastka których nie jem bo są "zbyt słodkie" > dumna z tego jestem
Trwało to długo...
Ale po 3 latach efekty "stabilizacji" i całkowitej zmiany nawyków
Rada:
wszystko pomału, stopniowo, nie na siłę ..
Nie byłam nigdy u dietetyka, a może powinnam- efekty możeby byłyby szybciej a nie po 3 latach
Moja waga była na 64kg przy 168cm wzrostu. Teraz jest stabilne 58 kg i bez "wachań" wagi
