Zdrada w małżeństwie

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Zdrada w małżeństwie

Postprzez Helenapola » 11 paź 2022, o 21:36

Cześć! Od jakiegoś czasu borykam się z poważnym problemem. Ostatnio dowiedziałam się, że mój mąż zdradza mnie z koleżanką z pracy. Ich romans zaczął się, kiedy dziecko miało 3 miesiące i trwał dopóki nie skończyło roczku - koniec między nimi nastąpił tylko dlatego, że odkryłam dokładnie w urodziny dziecka ich wiadomości o planowanych wyjazdach. Ogólnie myślałam, że jesteśmy zgraną parą - wydawało mi się, że problemy, które się pojawiały rozwiązywaliśmy na bieżąco. Widocznie się myliłam, zganiając brak zainteresowania mną na zmęczenie pracą, rutynę i naturalną ewolucję związku, w którym starałam się cały czas podsycać ten „ogień”. Odkąd zaczęli się spotykać czułam, że zachowanie partnera względem mnie zmieniło się diametralnie - nigdy nie był przesadnie wylewny, ale przedtem zawsze czułam miłość, która nas łączyła. W listopadzie zeszłego roku zaczął się widywać z „kolegą”, z którym nigdy uprzednio nie miał zażyłych kontaktów, co wzbudziło moją czujność, ale on stanowczo żądał „przestrzeni dla siebie” i tych spotkań - jak miałam się nie zgodzić na nie, skoro i ja potrzebowałam spotkań z koleżankami? Zaczął się ode mnie odsuwać emocjonalnie i łóżkowo również. Za każdym razem ja inicjowałam zbliżenie, później czułam się z tym potwornie źle. Następnie w grudniu odkryłam ich wiadomości o tym, że oboje mają ochotę na seks - zrobiłam awanturę. Spytałam kim ona jest i co ich łączy, na co odpowiedział mi, że to tylko koleżanka z pracy i że mnie nie zdradził. Bardzo mnie to bolało i głupia ja mu uwierzyłam, wiosną poszliśmy nawet na terapię małżeńską. To było bezsensowne, bo kłamał nawet u psychologa, że nie ma już kontaktu z tamtą osobą i chce naprawić sytuację między nami. Finalnie okazało się, że spotykali i bzykali się od listopada. Trwałoby to dłużej, gdybym tego nie odkryła. Niby od razu stwierdził, że przecież chce być tylko ze mną, ale co tydzień wychodziły jakieś nowe „kwiatki”, że dalej z nią rozmawia (ale „tylko po to, żeby jej wytłumaczyć, bo brzydko to zakończył), ja robiłam kolejną awanturkę, a on udawał, że już wszystko z nią związanego zakończył. Rozmawiałam nawet z tą kobietą, ona myślała, że jesteśmy tuż przed rozwodem (mydlił jej oczy) i weszła w to, bo tak jej nagadał, że myślała, że to prędzej czy później nastąpi. On był w niej bardzo zakochany, a niedawno odkryłam wiadomość, że on nigdy dotąd tak strasznie nie cierpiał, że jak to zamknie to już nigdy się nie zakocha, a zamknie to między nimi tylko wtedy, kiedy ona powie mu, że nie ma powrotu do tego co było i że już go nie kocha. Mnie cały czas mydli oczy, że on chce być ze mną, ale tak naprawdę - to w ogóle się o mnie nie stara. Mówi jakieś farmazony o „małych kroczkach” i że jest wypłukany z emocji. Nie stać go na takie gesty, żeby powiedzieć mi, że mnie kocha, że naprawdę żałuje i chce walczyć. Rozwiązanie chyba już znam, ale powiedzcie, jakie macie doświadczenia własne z takimi kłamczuchami? Czy faktycznie da się to wszystko naprawić będąc pośród takiego bajzlu uczuciowego? Czy lepiej się rozstać mimo wspólnych zobowiązań i przede wszystkim łączącego nas dziecka?
Helenapola
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 11 paź 2022, o 20:33

Re: Zdrada w małżeństwie

Postprzez Kobieta Detektyw » 4 mar 2023, o 18:38

Avatar użytkownika
Kobieta Detektyw
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 4 mar 2023, o 18:23

Re: Zdrada w małżeństwie

Postprzez sewos » 18 mar 2023, o 17:55

jak dla mnie - niewybaczalne. w każdym aspekcie , zero tłumaczeń
sewos
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 15 paź 2022, o 18:21
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]