przez Ktopyta333 » 20 lis 2023, o 14:39
Hej, jakoś w czerwcu na tinderze poznałam chlopaka (on '92, ja '93). Na początku bardzo długo pisaliśmy i to chyba codziennie. Dzieli nas około 230km. Pierwszy raz spotkaliśmy się we wrześniu, przyjechał do mnie i poszliśmy na obiad i spacer, spotkanie trwało jakieś 2godziny. Później dalej pisaliśmy... następnie widzieliśmy się w październiku i on też do mnie przyjechał. Byliśmy na kolacji i w kinie. Teraz było 3 nasze spotkanie i zabrał mnie nad morze na weekend. Był obiad, później kolacja w hotelu i miły wieczór (skończyliśmy w lozku) a później cały wieczór leżeliśmy i oglądaliśmy tv. Ale rozmowa była średnia (tylko o filmie) już mnie nie chciał za bardzo przytulić. Rano zjedliśmy śniadanie i na moją propozycję żeby się jeszcze gdzieś przejść powiedział że za bardzo się najadl i musi jeszcze porobić jakieś rzeczy z pracy. No to wróciliśmy najpierw odwiózł mnie i przy pożegnaniu dal delikatnego buziaka i powiedział "dozobaczyska" co mni3 trochę zdziwiło.. I pojechał. Napisalam żeby napisał jak dojedzie .. no i nagrał wiadomość że już jest w domu i teraz odpoczynek to było około godziny 14. Do wieczora była cisza.. napisalam około 22 czy wszystko zrobił z pracy i miłych snów:*.. odpisał po chwili "tak już tak, kolorowych :*". A dzisiaj cisza od rana :/ nie wiem co teraz myśleć.. a było miło. Nie wierzę że chciał mnie tylko bzyknąć No ni3 wygladal na taki3go albo dobrze się maskował. Hm..
-
- Ktopyta333
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 2
- Dołączył(a): 30 lip 2023, o 22:46