Ja studiuję matematykę z informatyką. Na moim kierunku jest 2 panów i ok. 30 pań
ale nie zmienia to faktu że jeden z tych panów to znakomity matematyk który praktycznie każdemu pomagał
gdybym miała ponownie wybierać studia to hmm..
z jednej strony wybrałabym finanse na Uniwersytecie Ekonomicznym bo są to studia dużo lżejsze niż matma - tylko pytanie ile tych ekonomistów, finansistów itd potrzeba na rynku pracy?
jednak z drugiej strony po matematyce nie będę tylko nauczycielem. W dyplomie końcowym będę miała wpisane MATEMATYK a nie nauczyciel
także jeśli chciałabym pracować np. w skarbówce to również mam szanse.
Wybrałam naprawdę trudne studia na których ta matma jest po prostu czymś abstrakcyjnym - no ale w końcu tego byłam świadoma
nie mogę powiedzieć że polecam matematykę i studia w tym kierunku ale też nie zaprzeczam że jeśli chcesz się np. wybrać na fizykę czy chemię to proponuję chociaż 2 semestry postudiować na matmie
w październiku moja kumpela zaczęła studia na fizyce. Była po 3 latach matematyki i sama twierdzi że gdyby nie to całe podłoże matematyczne z którego dostałyśmy ogromny wycisk na uczelni to nie dałaby rady na fizyce