Ja mam ślub we wrześniu tego roku i tak samo mieliśmy takie dylematy.
Ostatecznie będzie kamerzysta i fotograf.
Mój brat miał wesele rok temu i nie miał kamerzysty. Mówił tak samo - szkoda kasy, nie będzie oglądał filmu tak jak zdjęcia. Teraz na prawdę żałuję. Mówi, że wszystko działo się tak szybko, nie widzieli wszystkich momentów. Teraz z miłą chęcią oglądnęli by sobie ten dzień.
Jest to duży, dodatkowy wydatek, ale stwierdziłam, że ślub jest też raz w życiu. Nie chcę potem żałować, że nie będę mogła zobaczyć jak to było.
Jeśli chodzi o zdjęcia to akurat nie pójdę za modą i chcę mieć album tradycyjny.
Wolę dotykać te przylepione zdjęcia niż zwykle kartki.
Kamerzystę załatwiliśmy za 1300 zł po znajomości, fotografa będziemy mieć za 2000 zł + 200 zł za płytę DVD ze wszystkimi zdjęciami.