Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Zabawy na forum, gry słowne. Życie na wesoło i dowcipy

Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez Panna_M » 16 lip 2009, o 07:38

Przed ślubem:

On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?

P.S.
Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry

Jak znacie fajne dowcipy to pisać :)
Panna_M
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez evka » 17 lip 2009, o 20:19

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :D :D :D :D SWIETNE
evka
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez Bożka » 22 lip 2009, o 22:47

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki.
Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie!
No to je sciagają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły!
Wciagają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść...
Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy.Odczekała i znowu szarpie się z
butami... Zeszły!
Na to dziecko :
- ...bo to są buciki mojego brata ale mama kazala mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną jej się trząść,
i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty.
Wciągają, wciągają ..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach ...
Bożka
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez meredith » 22 lip 2009, o 23:07

:lol: :lol: :lol: :lol: :D dobre :D
meredith
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez agat » 23 lip 2009, o 09:48

ŻYCIOWE PRAWDY:

Wszyscy powinni lokować pieniądze w alkoholu - jest zdecydowanie najlepiej oprocentowany.

Sraczka jest paradoksem, Bo często i rzadko.

Życie jest jak transwestyta - niby pięknie, ładnie... A tu ch..j...

Pesymista widzi ciemny tunel, Optymista widzi światełko w tunelu, Realista widzi pociąg, A maszynista widzi 3 debili na torach.

Telewizja kłamie, prasa kłamie, radio kłamie, ksiądz kłamie, cyganka
prawdę ci powie!
agat
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez evka » 23 lip 2009, o 10:33

:lol: :lol: :happy
evka
 

Zrozumieć mężczyznę to takie proste :)

Postprzez agat » 23 lip 2009, o 11:13

Mężczyzna mówi: Idę na ryby.
Znaczenie: Zamierzam zalać się w pestkę i kiwać się nad strumieniem z patykiem w dłoni.

Mężczyzna mówi: To męska sprawa.
Znaczenie: Nie ma żadnego racjonalnego wyjaśnienia tej sprawy i nawet
nie próbuj tego zrozumieć.

Mężczyzna mówi: Czy mogę ci pomóc przy obiedzie?
Znaczenie: Dlaczego jeszcze nie ma obiadu na stole?

Mężczyzna mówi: - Mhm, - Tak, kochanie, lub - Oczywiście, kotku.
Znaczy: Absolutnie nic nie znaczy.

Mężczyzna mówi: Zbyt długo musiałbym to wyjaśniać.
Znaczy: Nie mam pojęcia jak to działa.

Mężczyzna mówi: Spóźnimy się!
Znaczy: Teraz mam wymówkę, by prowadzić jak kierowca rajdowy.

Mężczyzna mówi: Odpocznij kochanie, pracujesz zbyt ciężko.
Znaczy: Odkurzacz zagłusza mi telewizor.

Mężczyzna mówi: To ciekawe, kochanie.
Znaczy: Kiedy przestaniesz gadać?

Mężczyzna mówi: To bardzo dobry film.
Znaczy: Jest w nim broń palna, noże, szybkie samochody i piękne kobiety.

Mężczyzna mówi: To typowo kobiece zajęcie.
Znaczy: To brudna, trudna i niewdzięczna praca.

Mężczyzna mówi: Wiesz, że mam kłopoty z pamięcią.
Znaczy: Pamiętam imiona wszystkich bohaterów "Gwiezdnych wojen", znam
adresy wszystkich dziewcząt, z którymi się kiedykolwiek całowałem,
pamiętam numery rejestracyjne wszystkich samochodów jakie kiedykolwiek
miałem, ale nie pamiętałem, że dziś masz urodziny.

Mężczyzna mówi: Myślałem cały dzień o tobie i postanowiłem kupić ci kwiaty.
Znaczy: Dziewczyna, która sprzedawała je za rogiem to niezła laska.

Mężczyzna mówi: Wyglądasz wspaniale.
Znaczy: Boże, nie mierz już kolejnej sukienki. Umieram z głodu!

Mężczyzna mówi: Nie zgubiliśmy się. Doskonale wiem, gdzie jesteśmy.
Znaczy: Już nikt nas żywych nie zobaczy.

Mężczyzna mówi: Dzielimy się domowymi obowiązkami.
znaczy: Ja bałaganię, ona sprząta.
agat
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez jagoda » 24 lip 2009, o 11:46

Dlaczego błona dziewicza nie odrasta? Bo nie ma kiedy :)
jagoda
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez agat » 24 lip 2009, o 22:13

:happy :happy :happy :lol: :lol: :lol: Coś w tym jest :sex1
agat
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez Jennie » 25 lip 2009, o 10:26

:lol: ja niestety nic nie znam. Nie mam dobrej pamięci do takich rzeczy xD
Jennie
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez jagoda » 25 lip 2009, o 12:36

Nauczycielka pyta dzieci, co chciałyby dostać, aby spełniły to ich marzenia. Zgłasza się Kasia:
- Ja chciałabym mieć złoto, bo złoto jest dużo warte dużo i mogłabym za niego sobie kupić Porsche!
Na to Kazio:
- A ja platynę, bo jest warta jeszcze więcej i mógłbym sobie za nią kupić Ferrari!
Na to wyrywa się Jasio:
- Proszę pani, a ja chciałbym mieć dużo silikonu! Moja starsza siostra ma tylko dwa worki silikonu! Gdyby pani widziała, jakie luksusowe bryki parkują pod naszym domem!
jagoda
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez Bożka » 26 lip 2009, o 23:31

Przepis na ciasto (tylko dla mężczyzn)

Z lodówki wyjmij 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7.
Wytrzyj podłogę i następnym razem uważaj!

Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.
Wytrzyj podłogę, następnym razem jeszcze bardziej uważaj!
W naczyniu mamy 5 żółtek.

Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.

Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu.
Zacznij ubijać.
Umyj twarz, ręce i plecy.
W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.

Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać
mąkę.

Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do
torebki.
Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.

Weź szybciutko prysznic!

Weź 4 jabłka i ostry nóż.

Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże.
Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!

Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy dwóch jabłek,
więc nie wolno zjeść więcej niż połowę!
Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.

Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem,
pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.

Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę,
bo jak zaschnie to nie domyjesz!

Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.

Po godzinie jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.

Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.

Po tych przeżyciach nie pozostaje nic innego jak pójść do sklepu
i kupić coś z większą zawartością alkoholu.
Bożka
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez evka » 2 sie 2009, o 22:47

:happy :lol: :happy :diabel :diabel Bozka swietne hihihihihi :kiss2
evka
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez jagoda » 3 sie 2009, o 13:55

- Jak tam Krysiu, twoje małżeństwo - pytają przyjaciółki.
- Ech, nic dobrego...
- Pije?
- Nie , skądże znowu. Ale ma inny mankament.
- Coś poważnego?
- Nie wiem, jak to powiedzieć, bo rzecz wstydliwa...
- Pewnie nie sprawdził się jako mężczyzna? Hi, hi, hi...
- No więc tak. Absolutne dno!
- Czy przed ślubem nie dawał nic do zrozumienia?
- Owszem, mówił, że ma pewną nieruchomość, to myślałam, że domek w Otwocku...
jagoda
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez wisia50 » 4 sie 2009, o 08:47

Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Daje kierowcy alkomat.
- 0,8 promila - odczytuje wynik
- Panie władzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie.
- Pańska żona też ma 0,8 promila - mówi po chwili policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
- 0,8 promila - mówi policjant i zwraca się do kolegi:
- Janek, alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
- Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz - jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło.
wisia50
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez jagoda » 4 sie 2009, o 14:15

Przygotowanie herbaty rzecz bardzo prosta, ale nie dla faceta

P r z y g o t o w a n i e h e r b a t y

ONA:
1) Nalać wody do czajnika
2) Włączyć gaz
3) Postawić czajnik na gazie
4) Po zagotowaniu wody zalać herbatę w szklance.

ON:
1) Odnaleźć kuchnię
2) Poszukać szafki ze szklankami
3) Półtorej godziny szukać herbaty
4) Jest szklanka !
5) Po zrujnowaniu kuchni znaleźć łyżeczkę
6) Zapalić gaz ( czym? )
7) Aha, zapałki lub zapalniczka do gazu
Po trzech kwadransach uruchomić zapalniczkę do gazu i - o dziwo - zapalić gaz
9) Czajnik - na szczęście jest na wierzchu
10) Nalać wody ( zimnej !! )
11) Czekając na zagotowanie wody, oglądać mecz
12) Po meczu poczuć swąd z kuchni
13) Stwierdzić spalenie czajnika
14) Wyjąć z szafki garnek
15) Postanowić cały czas stać przy garnku
16) Po zaobserwowaniu wydobywającej się pary z garnka uznać wodę za zagotowaną
17) Chwycić za ucho od garnka
1 Sparzyć się ( zakląć siarczyście )
19) Szukać przez 10 minut ( ależ zrobił się bałagan ) rękawiczki do uchwycenia garnka
20) Po odnalezieniu rękawicy chwycić garnek
21) Dotknąć rękawicą płomienia
22) Ogień - panika.
23) Co robić?
24) Rzucić rękawicę w kąt
25) Stwierdzić zapalenie firanek
26) Biegiem do auta po gaśnicę
27) Wrócić do mieszkania z gaśnicą
2 Stwierdzić przeterminowanie gaśnicy po tym, jak nie wydobywa się z niej środek gaśniczy
29) Wpaść na pomysł - użyć wody !
30) Ugasić pożar
31) Nareszcie zalać herbatę
32) Niestety, zalać sobie wrzątkiem również spodnie ( i nie tylko )
33) Ale ból !!! ..........
34) Pędem do łazienki
35) Wziąć zimny prysznic
36) Przebrać się
37) Iść na herbatę do sąsiadki
3 Zostać na zawsze
39) Po miodowym miesiącu zacząć od punktu 1.
jagoda
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez Luśka » 4 sie 2009, o 14:23

Jaka jest różnica między żoną, a kochanką?
- 30 kg.
A między mężem, a kochankiem?
- 30 minut.


hyhy :happy

Z kościoła wychodzi młoda para, której ksiądz właśnie udzielił ślubu i w tym momencie zaczyna padać deszcz.
- Masz ci los - wola pan młody - następna przyjemność!
Luśka
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez jagoda » 7 sie 2009, o 17:03

Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie...
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O a jakie ?
- Chmiel, tytoń, konopie.
* * *
Koleś umówił się na randkę w ciemno. Ale trochę się wystraszył i pyta kumpla:
- A co jeśli będzie brzydka jak noc?
- Proste. Idź do jej domu i jeśli rzeczywiście tak będzie zacznij kasłać "ekhm" i udawaj silny atak astmy.
Poszedł, zadzwonił. W drzwiach pojawiła się najpiękniejsza kobieta jaką widział. Już otwierał usta żeby coś powiedzieć, nagle:
- Ekhm, ekhm - dziewczyna zaczęła się dusić.
jagoda
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez hanka32 » 22 sie 2009, o 17:26

Kowalska dokładnie sprawdza garnitur swojego męża po powrocie z pracy nie znajduje ani jednego kobiecego włosa i mówi: No tak! Ty już nawet łysej babie nie przepuscisz!!!
hanka32
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez jagoda » 23 sie 2009, o 13:10

:happy :happy :happy
jagoda
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez jagoda » 23 sie 2009, o 13:11

Blondynka wchodzi do sklepu i jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce, zaciekawiona pyta sprzedawcę:
- Co to jest?
- Termos - odpowiada sprzedawca.
- Do czego służy- pyta znów blondynka
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - objaśnia sprzedawca.
Blondynka kupuje jeden.
Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef, blondyn, pyta:
- Co to za błyszczący przedmiot?
- Termos - odpowiada blondynka.
- Do czego służy? - pyta szef.
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - wyjaśnia blondynka
- A co masz w środku? - pyta zaciekawiony szef.
- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy - odpowiada blondynka.
jagoda
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez hanka32 » 24 sie 2009, o 18:39

Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego:
-Coś mi spod auta kapie takie ciemne,gęste
-To olej
Blondynka:
-OK! no to oleję
hanka32
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez hanka32 » 24 sie 2009, o 18:54

Przyjechała teściowa:
-Otwieraj łobuzie wiem ,że jesteś w domu bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
-Niech się mama tak nie wymądrza poszedłem w sandałach!
hanka32
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez jagoda » 24 sie 2009, o 20:45

- Dlaczego blondynki nie lubią tartej bułki?
- Bo się kiepsko masłem smaruje.

Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicą jednokierunkową.
- Czy pani wie, gdzie pani jedzie?
- Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!

- Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
- Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa

- Jak zapewnić rozrywkę blondynce na wiele godzin?
- Wystarczy napisać "proszę odwrócić" po obu stronach kartki.

- Dlaczego blondynki nigdy nie piją oranżady w proszku?
- Bo nie wiedzą, jak wlać pół litra wody do takiej małej torebki.

Jasio idąc z mamą (blondynką!) zauważa kota i pyta:
- Mamo! Czy to kot, czy kotka?
- Kot. Nie widzisz, że ma wąsy?

- Dlaczego blondynki liżą zegarki?
- Bo Tic-Tac ma tylko dwie kalorie

Dwie blondynki jadą tramwajem. Jedna z nich pyta motorniczego:
- Czy tym tramwajem dojadę do dworca PKP?
- Tak.
- A ja? - pyta druga.

Jadącą na rowerze blondynkę zatrzymuje policjant. Po sprawdzeniu stanu technicznego roweru mówi:
- Nie ma pani powietrza w tylnym kole.
a blondynka na to:
- Tak to prawda ale tylko na dole...
jagoda
 

Re: Opowiem Ci dowcip... czyli pośmiejmy się!

Postprzez agat » 27 sie 2009, o 08:49

W sądzie oskarżony o zamordowanie teściowej opowiada swoją wersję wydarzeń:
- Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce i upadła na nóż... I tak siedem razy.
agat
 
Pani Reklama

Następna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot], Google Adsense [Bot]