Witam.
Chciałam się dowiedzieć co sądzicie na ten temat,
czy w momencie rozstania(/powrotu) warto/można/wypada/nie wypada wspominać o tym, że rozstawanie się z nami (kobietami) to strata faceta/partnera?
Dla przykładu mogę podać: scena w której facet obwieszcza nam, że chce się rozstać. Czy można mu powiedzieć prosto z mostu, że to zwyczajnie jego strata?
Lub drugi przykład: facet chce do nas wrócić, czy kiedy robi pierwszy krok, można mu wypomnieć, że przy ostatniej okazji, myślałyśmy o tym, że jego ostatnia decyzja o rozstaniu to była jego strata. ?
Co o tym sądzicie? Mówić o tym czy może przemilczeć?