Potrzebuje porady.
Otóż, razem z moim chlopakiem prowadzimy wspolne konto. On pracuje, ja studiuję (dostaje całkiem przyzwoite stypendium), dopóki nie skonczę edukacji ustaliliśmy ze bedziemy mieszkać u moich rodziców zeby odkładać ''na dobry start''. Problem w tym że od pewnego czasu moj mężczyzna wydaje bardzo duze kwoty na 'pierdoły' typu słodycze, napoje czy take away oraz udziela pożyczek swojej rodzinie. Nigdy nie dzieliliśmy pieniędzy na moje-twoje, zawsze były wspólne. On dostaje wypłate do reki, bierze na swoje wydatki, reszte wplaca na konto. Ale teraz potrafi wydać nie tylko to co do tej puli było od niego, ale też to co wlożylam tam ja, nie zwracając uwagi czy zostanie np na rachunek za telefon.
Zaznaczam też że nie było tak od zawsze, pierwsze 2 lata było jak najbardziej ok. Potrafiliśmy odłożyć na wakacje i nie martwić sie niczym. W tym momencie żyjemy na debecie.