Trzymaj się, moja kuzynka miała to samo, trafiła nawet w stanie krytycznym do szpitala (swoją drogą, dlaczego wcześniej nic nie wykryto?) i udało jej się z tego wyjść.
"Gdyby tak pani zabiła Przewrotną w sobie kobietę, Tę niebezpieczną panterkę, Tę chytrą, wieczną heterkę, To głupie, fałszywe zwierzę"
Niestety trzustka to taki narząd który sypie się bez objawowo a nagle później... jeb. Jak na razie z mamą nie jest źle. Boli ale już mniej... więc mam nadzieję że leki zadziałają i ją szybko postawią na nogi. Dzięki dziewczynki za wsparcie.
Zawsze jest mi smutno gdy slysze o takich chorobach . Ale coz , jest jak jest , bo na wiele niestety nie mamy wplywu. Wiem Red , ze slowa pocieszania niewiele daja , ale chociaz Cie wspieraja . Zobaczysz bedzie dobrze, bo musi byc dobrze. Buziaczki .