nie wyprowadzała bym się z domu.. choć z drugiej stroy, przynajmniej wiem, ze nie chce mieszkać w bloku albo przynajmniej wcześniej bym sie postarała o powrót
Ja, to nie brnęłabym w mój aktualny związek. teraz jest za późno, bo kocham go bardzo i rozstanie by mnie chyba zabiło. Swoją drogą 4 lata związku, bardzo wiążą i trudno jest to tak nagle przerwać, nawet nie chcę tego zrobić, ale każdy pewnie na moim miejscu by to zrobił...
Może to już była kwestia zmęczenie i determinacji Oni pod koniec już się strasznie kłócili... w sumie to się miało wrażenie że są z przyzwyczajenia razem a nie z miłości...
Gdyby to było tylko możliwe, nie przeprowadziłabym się po ślubie do Męża, dodatkowo nie zgodziłabym się żeby dom został zapisany na Niego, tylko wzięlibyśmy działkę i mielibyśmy święty spokój, jakby nie dało się tego zrobić to w ogóle bym nie wyszła za mąż
gdybym miała coś zmienić, to na pewno nastawienie samej siebie do życia. Jestem totalną pesymistką. Co prawda zewnętrznie tego nie pokazuję - niby jestem uśmiechnięta, niby wszystko po mnie spływa, ale wewnętrznie czuję że mam wszystkiego dość. Zbyt często płaczę w poduszkę, niejednokrotnie gdy ktoś na mnie nawrzeszczy to też potrafię się rozpłakać. Ogólnie jestem zbyt delikatna - co czasem mi przeszkadza.
Ja zmieniam - poszlam na drugie studia. Skonczylam ekonomie, pracuje w banku, ale zawszechcialam pojsc na ASP, bo dobrze maluję, rysuję i w ogole mi to wychodzi. No to poszłam - na zaoczne we Wroclawiu. Od pazdziernika zaczynam. Gdynbym miałą coś jeszcze zmienić, to chcialabym byc odwazniejsza wobec ludzi... echhh
Pracować na siebie we własnej firmie, i móc tyle zarabiać aby mnie było na wszystko stać na rajskie wakacje, ciekawe podróże, mięć piękny domek. Wiadomo co jeszcze -to co większość kobiet by chciała, ale jak zawsze wszystko zależy od kasy.
To marzenie nie jednej z nas z pewnością. Założyć własną firmę, mieć tuzin facetów jako asystentów gotowych na wszystko na każde skinienie. Niestety tak mogą sobie zrobić tylko wyjątki i często pracujące w innych niż swoje firmach - szefowe w duzych korporacjach.
ja na pewno bym zmieniła to, że ufałam nieodpowiednim osobom i że nie słuchałam mojego faceta, który już mnie daaaawno ostrzegał a teraz mi się obrywa. ale na błędach człowiek się uczy