BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

wrozka-bajuszka napisał(a):prawda jest taka że im bardziej wmawiasz sobie "już 30 minut a ja znowu nie mam orgazmu!" albo "na pewno nie dojdę!" to jakim cudem masz osiągnąć swój szczyt?
to jest taka wewnętrzna blokada. Uważam że jeśli naprawdę dasz się ponieść emocjom to nie będzie żadnego oporu z Twojej strony do tego by dojść. Spróbuj odrobinę poszaleć. Nie wiem jak wygląda wasz seks, ale pamiętam że ja też taka byłam, wmawiałam sobie że jestem beznadziejna bo nie potrafię mieć orgazmu mimo że mój facet bardzo się stara. I niestety to przynosiło jeszcze gorsze efekty.
Także głowa do góry, trochę spontaniczności, jakiejś zmiany, mniej stresu i będzie ok

neska89 napisał(a):Paula nic się nie przejmuj! wypracujecie to razem wiem że to może być trochę "egoistyczne" ale podczas sexu musisz pomyśleć trochę o sobie pogadać z nim powiedzieć co Ci pasuje w sexie co nie jakbyś chciała spróbować itd sex to musi być fajna zabawa możecie się poprzebierać pobawić w jakieś scenki mi np pomaga długa gra wstępna
Powodzenia!

kartka napisał(a):Cześć,
z tego, co przeczytałam, dla mnie wniosek nasuwa się jeden - masz za duże ciśnienie na orgazm i przerzucasz też to ciśnienie na swojego partnera.

Tak jak już to zostało wyżej trafnie napisane, przede wszystkim musisz się nauczyć swojego ciała. To jest proces, a nie pstryknięcie palcem. Kobiety są inaczej skonstruowane i nie możesz oczekiwać od partnera a tym bardziej od siebie samej, że nastąpi wtedy, kiedy Ty tego chcesz. I paradoksalnie im więcej o tym myślisz i się nakręcasz, tym gorsze to efekty przyniesie.
Skup się na sobie, na tym, co faktycznie przynosi Ci satysfakcję. Osiągnęłaś w ogóle kiedykolwiek orgazm? Z partnerem nie, a bez niego?
Ja bym Tobie radziła, żebyś spróbowała sama się najpierw doprowadzić do orgazmu, w spokoju, ciszy, w swoim tempie, bez partnera. I przestań spoglądać na zegarek, bo to nie są wyścigi, sama sobie tylko zwiększasz presję.
Spróbuj w ten sposób, a później z partnerem. Nie gadaj mu nad głową o tym, tylko mu POKAŻ. Niech on np. pieści się sam, a Ty siebie sama. Jako taki eksperyment;-) niech zobaczy, jak to robisz, jak reaguje Twoje ciało itd. A na koniec spróbujcie to wpleść w Wasz seks. Musicie się siebie "nauczyć", to może trwać rok, może trwać 3 lata. Więc stanie z zegarkiem i kalendarzem w ręku do niczego Cię nie doprowadzi. Sama wspomniałaś, że dopiero z tym facetem odczuwasz przyjemność, więc i na orgazm przyjdzie pora.

I jeszcze uwaga na koniec - kobiecy orgazm nie jest raczej komfortowym tematem do rozmów dla faceta i sam fakt, że go nie osiągasz, powoduje jego frustrację. Może on czuje się winny temu, czuje, że Cię nie zaspokaja i dlatego tak reaguje (oczywiście nie powie tego wprost). Nie możesz w taki sposób stawiać sprawy i wyznaczać mu, ile razy w tygodniu macie się kochać i ile czasu, mocno przy tym akcentując brak Twojego orgazmu. Powtórzę: to nie są wyścigi a wszelkie naciski z którejkolwiek strony będą się mściły.

moniv3 napisał(a):A próbowałaś się trochę bardziej wyluzować chociaż raz (mam na myśli łyknąć parę szybkich kolejek alkoholu) i wówczas się kochać ze swoim facetem? Alkohol rozluźnia i daje większą swobodę. Jeżeli wówczas dostaniesz to czego oczekujesz to będziesz wiedziała, że problem leży w Twojej głowie (co z resztą już moje przedmówczyni dodały).

Ewentualnie dalej kochaj się ze swoim facetem ale zaproponuj jakieś nowe zabawy w łóżku lub jego obrębie. Uczcie się nowych pozycji, może któraś da Ci więcej przyjemności ))

sominna napisał(a):Zawsze można z nim o tym pogadać, ale wiem też, ze nie można (bo sama kiedyś nie gadałam).
Ale grunt to pozbyć się ciśnienia na orgazm, rozluźnić się w 100%, zrelaksować, dać sobie poczuć te emocje. To nie jest tak, zę chcę mieć orgazm i mam. Czasem tak, czasem nie, trzeba pracować

no pogadać można , ale ja za bardzo nie potrafię. wie w czym tkwi problem, bo jakoś się przyznałam jednym zdaniem o co chodzi. na większe konwersacje nie umiem rozmawiać.. no po prostu wstydzę się , nie wiem dlaczego ..

jestem w trakcie pozbywania się ' ciśnienia ' i całkowitego rozluźnienia

myśle, że jakoś to będzie